Batman: Arkham Knight - wrażenia z pokazu i nowe sceny z rozgrywki
Więcej znaczy lepiej?
Oryginalne Arkham Asylum było bardzo osobistym tytułem. Jedna noc, jedna lokacja, jeden mężczyzna walczący ze swoim odwiecznym wrogiem - w bitwie bazującej nie tylko na brutalnej sile, ale i na sprycie. Za oknami widać było większy świat, ale nigdy tam nie dotarliśmy. Odzwierciedlał to komiks, na którym bazowała produkcja, pełen symbolizmu i horroru.
Kilka gier później, Arkham Knight przypomina już bardziej widowiskowe produkcje Michaela Bay'a - z wielkimi scenami akcji, tajemniczymi osobistościami oraz plejadą bohaterów i rzezimieszków. Więcej nie zawsze oznacza lepiej, ale w przypadku tak popularnej serii taki rozwój był chyba do przewidzenia, zwłaszcza jeśli kluczowe elementy - jak system walki - zrealizowano niemal idealnie już przy pierwszym podejściu.
Na pierwszym planie są Strach na Wróble i tytułowy Arkham Knight, który może - lecz nie musi - być kimś dobrze znanym. Podczas ostatniej prezentacji firmy Warner Bros. i Rocksteady przekonywały jednak, że równie dużym zagrożeniem dla Batmana i Gotham są inni przestępcy. Groźba jest o tyle istotniejsza, że parada rzezimieszków działa wspólnie, co nie było możliwe wcześniej, pod przywództwem Jokera. Pingwin, Dwie Twarze, Trujący Bluszcz, Harley Quinn, Człowiek Zagadka - twórcy zebrali pokaźną gromadkę.
Arkham Knight dysponuje sporymi siłami wojskowymi, a inni złoczyńcy sieją zniszczenie w Gotham na własną rękę, więc Batman także musi poprosić o pomoc starych znajomych. Nie brakuje oczywiście Alfreda, Wyroczni i Luciusa Foxa, ale „w terenie” pojawiają się Nightwing, Robin, Kobieta Kot i święty wojownik Azrael. Trzy pierwsze osoby wezwać można do walki w dowolnym momencie dzięki funkcji Dual-Play.
Udostępnione dziennikarzom demo zaczynało się gdzieś wysoko ponad Gotham. Wybieramy jedną z dostępnych misji pobocznych, zaznaczonych ikonami przedstawiającymi złoczyńców. Możemy udać się za pytajnikami i przystąpić do wyzwania Człowieka Zagadki, gdzie sprawdzimy umiejętności manipulowania otoczeniem i szybkiej jazdy batmobilem - raczej nie w jego stylu.
Gdzieś w oddali jest Firefly, który - co za niespodzianka - podpala miasto i porywa strażaków, by ci nie przeszkadzali w dziele zniszczenia. Można też uszczuplić nieco siły Arkham Knighta, niszcząc jego czołgi z pokładu Batmobilu niczym domki z kart. Wyruszamy jednak pozbyć się dostawy broni, należącej do Pingwina. Nie jest to szczególnie intrygujące zadanie i postać, ale możemy przynajmniej sprawdzić w akcji wspomniane Dual-Play.
Wejście do magazynu chronione jest przez automatyczne wieżyczki, więc hakujemy drzwi za pomocą kryptograficznego sekwencera i wysyłamy do akcji batmobil. Stąd otrzymujemy dostęp do przełącznika, otwierającego dach nad główną częścią budynku. Z hukiem przebijamy się przez szkło, wskakując prosto do walki z grupą osiłków Pingwina. Nagle pojawia się Nightwing, wymachując swoimi kijami.
Sztuczna inteligencja zarządza postacią, którą aktualnie nie kierujemy, zazwyczaj trzymając się drugiej strony pola walki. Zaraz po wskoczeniu do potyczki możemy przełączać się pomiędzy bohaterami bez ograniczeń. Budowany mnożnik combo zostaje zachowany, tak samo jak specjalne ataki. Płynny system walki nie zmienia się więc w większym stopniu - możemy wykonywać podwójne i potrójne ciosy kończące, podnosić bronie, przeskakiwać nad głowami wrogów, ogłuszać i tak dalej, ale teraz możemy obserwować całość z perspektywy innej postaci.
Na ekranie pojawia się też dużo więcej przeciwników, by starczyło dla obu śmiałków. Każdy trafiony cios ładuje także licznik Super Combo Takedown, czyli efektownego ciosu kończącego, do wykonania w duecie. Możliwe, że Rocksteady rozbuduje nieco swój system i niektóre potyczki będą wymagały zastosowania tego ataku do zwycięstwa.
Po wyeliminowaniu ostatniego rzezimieszka ponownie wcielamy się w Batmana, a Nightwing usuwa się na bok. Możemy jeszcze do niego podejść - wygłosi wtedy krótki komentarz, ale widać wyraźnie, że jego rola się zakończyła. Udajemy się więc do skrzynki z bronią i wysadzamy ją za pomocą dobrze znanego żelu.
Miło jest współpracować z innymi członkami Bat-rodziny w głównej osi fabularnej, ale po raz kolejny wydaje się, że w ten sposób deweloperzy chcą powiększyć skalę tytułu, odchodząc nieco od metodycznej i samotnej walki, która uczyniła Arkham Asylum czymś unikatowym. Dajcie nam więcej bohaterów, gadżetów, przeciwników i miejsc do eksploracji, ale nie zapominajcie o szalonym miejscu, gdzie zaczęła się przygoda.
Batman: Arkham Knight ukaże się 23 czerwca na PC, PlayStation 4 i Xbox One.