Battlefield 2042 - tryb Hazard Zone to nie battle royale. Znamy szczegóły
Wyścig po dane i ewakuacja.
Deweloperzy z DICE i studia Danger Close oficjalnie ujawnili ostatni moduł sieciowy Battlefielda 2042 - tryb Hazard Zone. Wbrew przewidywaniom niektórych fanów, nie mamy tu wcale do czynienia z rozgrywką w stylu battle royale.
W rywalizacji weźmie udział 32 graczy w czteroosobowych zespołach (24 graczy na PS4 i Xbox One). Na mapę trafi więc tylko osiem drużyn. Głównym celem będzie zdobycie danych wywiadowczych i ewakuacja.
Przed meczem wybierzemy swojego Specjalistę, a odpowiedni dobór postaci przez każdego członka zespołu będzie istotny, by umiejętności żołnierzy nawzajem się uzupełniały. W odszukaniu dysków z danymi pomoże specjalny gadżet dostępny tylko w Hazard Zone.
Co ważne, na mapie zmierzymy się nie tylko z innymi graczami, ale też z oddziałami kierowanymi przez SI, które będą patrolować obszary, z których trzeba wykraść dane. Budzi to pewne skojarzenia z Escape from Tarkov.
Dyski z danymi mają pojawiać się w różnych lokacjach. Podczas zabawy gracze będą zdobywać specjalną walutę, która pozwoli kupić ulepszenia postaci - na przykład szybsze leczenie, przeładowywanie czy bonus do posiadanej amunicji.
Ewakuacja będzie nieco utrudniona, ponieważ ucieczka z danymi możliwa będzie tylko w dwóch określonych fazach, a nie przez cały czas trwania meczu. Oddziały, które nie uciekną podczas pierwszej fazy, spotkają się z innymi zespołami w ostatniej strefie ewakuacji. Oznacza to, że w sumie tylko dwie grupy odniosą sukces.
Śmierć nie jest w nowym trybie ostateczna. Jeśli towarzysze nie zdążą nas reanimować, to mogą później spróbować przyzwać nas na mapę na nowo - na wzór rozwiązania znanego choćby z Apex Legends.
Rywalizacja w Hazard Zone będzie rozgrywać się na mapach podstawowych z trybu All-Out Warfare.