Będzie drugi Gwint? Karciana minigra z Final Fantasy 7 może doczekać się rozszerzeń

Reżyser Final Fantasy 7 Rebirth - Naoki Hamaguchi - przyznał w wywiadzie, że studio rozważa dalsze rozwijanie dostępnej w grze karcianki Queen’s Blood. Jak się okazuje, mini-gra została bardzo pozytywnie przyjęta i cieszy się dużą popularnością wśród fanów, wobec czego deweloperzy rozważają rozwinięcie jej konceptu.

„Nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji w kwestii rozwoju Queen’s Blood, ale jak na razie media, które zagrały w grę, miały o niej bardzo pozytywne zdanie. Tak więc chcielibyśmy rozważać dalsze rozszerzenia jako jedną z możliwości” - stwierdził Hamaguchi w wywiadzie z portalem Red Bull Games.

Oczywiście takie ujęcie sprawy pozostawia sporo miejsca na interpretację. Nie wiadomo na przykład, czy deweloper miał na myśli wypuszczenie DLC do FF7 Rebirth, które dodawałoby kolejne możliwe do wykorzystania karty, podobnie jak to miało miejsce z darmowymi dodatkami do Wiedźmina 3. Inną możliwością jest po prostu znaczne rozbudowanie mini-gry w kolejnej „dużej” odsłonie serii Final Fantasy.

Podczas gry w Queen’s Blood gracze układają karty i pionki na planszy składającej się z piętnastu pól i podzielonej na trzy rzędy. Każda wyłożona na planszę karta przesuwa pionki w głąb planszy, tym samym zwiększając „zasięg”, w obrębie którego gracz może rozkładać kolejne jednostki. Po zajęciu wszystkich pól na planszy gra kończy się i następuje zsumowanie liczby punktów z wszystkich kart, jakie wyłożyli obaj gracze - zwycięzcą partii jest osoba, która uzyskała w sumie więcej punktów.

Przypomnijmy, że Final Fantasy 7 Rebirth trafiło do sprzedaży 29 lutego tego roku, ekskluzywnie na konsoli PlayStation 5. Produkcja stanowi bezpośrednią kontynuację Final Fantasy 7 Remake z 2019 roku i przedstawia dalsze losy Clouda i drużyny Avalanche po ucieczce z miasta Midgar. Bohaterowie kontynuują swoją partyzancką krucjatę przeciwko korporacji Shinra, jednocześnie próbując powstrzymać nowe zagrożenie - demonicznego Sepirotha.