Bethesda nie jest zaniepokojona krytyką grafiki w Fallout 4
Celem 3-4 duże gry w roku.
Ogłoszenie Fallout 4, choć ciepło przyjęte i na pewno oczekiwane, spotkało się z krytyką niektórych elementów, a największa część zarzutów dotyczyła poziomu oprawy graficznej.
Szef marketingu w Bethesdzie - Pete Hines - przyznał teraz, że zdaje sobie sprawę z takich opinii, które jednak nie są powodem do niepokoju wywnętrz firmy.
- Na pewno nas to nie martwi. Po 16 latach w branży zaskakuje mnie bardzo mało - mówił w rozmowie z Metro UK. - Tworzymy rozrywkę. Tak jak w przypadku innych jej odmian, nigdy nie uda się dojść do stuprocentowego porozumienia.
- Ostatecznie wszyscy mają prawo do własnej opinii, czy to na temat wyglądu oprawy graficznej, pożądanych elementów rozgrywki czy tworzonego uniwersum. Informuję ludzi w jak najlepszy sposób, by mogli stwierdzić, co robimy.
Hines mówił wcześniej, że deweloperzy koncentrowali się w Fallout 4 na interesujących elementach rozgrywki, czego efektem jest między innymi rozbudowany system rzemiosła czy opcja budowania własnej bazy i umocnień.
W innym wywiadzie menedżer zapewnił, że nie chce powtórzyć sytuacji z 2011 roku, gdy po premierach Brink, Hunted, Rage i Skyrima firma przez długi czas nie opublikowała nic poza DLC i Dishonored.
- Docieramy do punktu, w którym przejęte studia wydały już jakieś tytuły, nauczyły się współpracować i zaczynają działać bardziej konsekwentnie - mówił Hines w rozmowie z MCV.
- Nie sądzę, że gdybyśmy mieli 14 oddziałów zamiast siedmiu, to moglibyśmy zrobić dwa razy więcej. Zdajemy sobie sprawę z tego, kim jesteśmy i chcemy dotrzeć do punktu, w którym tworzymy trzy, cztery duże pozycje rocznie.
Nudzisz się? Zobacz także: