Bethesda stworzyła silnik „idealny” dla swoich gier i raczej go nie porzuci - uważa weteran studia
Nie będzie rewolucji.
Bruce Nesmith - były weteran Bethesdy, który spędził w studiu ponad ćwierć wieku, nie sądzi, aby firma zamierzała w najbliższej przyszłości zrezygnować z leciwej technologii Creation Engine. Uważa, że silnik jest idealnie przystosowany pod rodzaj gier, w których Bethesda się specjalizuje.
Nesmith poruszył temat technologicznych osiągnięć firmy w wywiadzie z serwisem Videogamer. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że studio 343 Industries zrezygnowało ze swojego silnika na rzecz Unreal Engine 5, ale czy podobna decyzja mogłaby zapaść w Bethesdzie? Zdaniem dewelopera, szansę są nikłe.
Dla wyjaśnienia: każda większa gra Bethesdy, włącznie z Morrowindem, powstała na silniku Creation Engine (ewolucji silnika Gamebryo), który jest rozwijany już od dwóch dekad. Narzędzie pozwala tworzyć ogromne światy, ale z każdą kolejną premierą na wierzch wychodzą jego ograniczenia, jak choćby ekrany ładowania w Starfield.
„Czy powinni przejść na Unreal Engine? Trzeba by przeprowadzić analizę kosztów i korzyści” - powiedział Nesmith, podając za przykład kosztów przede wszystkim konieczność dostrojenia się wszystkich zespołów do pracy na nowym silniku. Jego zdaniem mogłoby to zająć nawet rok, jeśli nie dwa lata.
„Gamebryo już od dłuższego czasu jest poza biznesem” - czytamy w innym fragmencie. „Ale ten silnik był stale poprawiany, aktualizowany i udoskonalany, aby tworzyć dokładnie takie gry, jakich chce Bethesda: The Elder Scrolls, Fallouty, Starfield. Jest idealnie przystosowany do tego rodzaju gier”.
Problemem są gry, a nie silnik?
„Korzyścią [przejścia na Unreal Engine - dop. red] byłoby nadrobienie technologicznych zaległości” - wyjaśnił dalej Nesmith. „Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że w silniku Gamebryo byłyby elementy, których Bethesda nie mogła by już kompilować, ponieważ oryginalny kod źródłowy by na to nie pozwolił”.
Deweloper nie uważa jednak, aby to archaiczna technologia była głównym problemem gier Bethesdy. „Spieramy się o silnik gry, a może powinniśmy spierać się o gry” - mówił na początku rozmowy. „Silnik gry nie jest najważniejszy, on tylko służy grze. Obaj moglibyśmy wskazać sto kiepskich gier, które korzystały z Unreala. Czy wina leży po stronie Unreala? No nie”.
Dziś wiemy już, że Bethesda na pewno nie zrezygnuje z silnika Creation Engine (już w wersji 2.0) przy produkcji The Elder Scrolls 6. Większe zmiany możemy zobaczyć więc najprędzej przy premierze Fallouta 5, od której dzielą nas jeszcze długie lata.