BIT.TRIP Presents Runner2: Future Legend of Rhythm Alien - Recenzja
Skacz, tańcz i pędź przed siebie co tchu w rytm doskonałej muzyki.
Wystarczy spędzić pół godziny z Runner2, by zauroczyć się fantastycznymi przygodami pociesznego kosmity. To znakomita gra z ładną oprawą graficzną i cudowną ścieżką dźwiękową.
Rozpoczynając rozgrywkę, wpadamy na obcą planetę w nieznanym nam wszechświecie. Wcielając się w postać Commander Video - zabawnego kosmity, wyglądającego jak parówka - dążymy do uniemożliwienia niecnemu Timbletrotonowi unicestwienia światów wszelakich. I to tyle - natychmiast jesteśmy rzucani w wir zabawy. Gracz kieruje postacią, która samodzielnie pędzi przed siebie, w prawą stronę ekranu. Nie możemy się zatrzymać, zawrócić ani zmniejszyć prędkości.
Na swojej drodze natkniemy się na masę „przeszkadzajek”, które musimy pominąć. Byle dotknięcie rampy, schodka, czy przeciwnika powoduje przeniesienie nas na sam początek mapy albo do punktu kontrolnego, o ile do niego wcześniej dotarliśmy. Wyjątkiem są wyskakujące z podłoża „znaki”, które możemy kopnąć, tym samym torując sobie drogę do mety. I tak biegnąc, kopiąc i skacząc wczuwamy się w rytm gry. Nie dziwi fakt, że daną planszę można przechodzić kilkadziesiąt razy. Ucząc się trasy na pamięć próbujemy złapać i utrzymać odpowiednie tempo, które umożliwi zdobycie maksymalnej liczby punktów.
„Cieszę się, że w końcu mamy do czynienia z produkcją, która nie „przechodzi się sama”, a jej ukończenie, choć niełatwe, sprawia masę frajdy.”
A łatwo nie jest. Standardowy poziom trudności wymaga od nas ogromnego skupienia, ponadprzeciętnego wyczucia rytmu i małpiej zręczności. Cieszę się, że w końcu mamy do czynienia z produkcją, która nie „przechodzi się sama”, a jej ukończenie, choć niełatwe, sprawia masę frajdy. Dla tych, którym gra wyda się zbyt wymagająca, przewidziano możliwość obniżenia poziomu trudności. Gdyby jednak gracz chciał wycisnąć z niej ostatnie soki, może płynnie przełączyć się na wyższy poziom.
Nie zalecam grać przy użyciu klawiatury. Runner2 jest idealnie stworzony pod pady i to one zdają się być optymalnym narzędziem do kierowania losami Commander Video. Tam, gdzie pomaga pad, np. przy szybkim klikaniu przycisków, zawodzi gra. W testowanej przez nas wersji PC, po wielokrotnym powtarzaniu poziomu, w pewnych sytuacjach rozgrywka traciła na płynności, utrudniając skończenie misji.
Co warte podkreślenia, nowa gra studia Gaijin nie jest tytułem, który odkrywa wszystkie swoje zalety i możliwości wraz z pierwszym ukończeniem. Poziomy są tak zbudowane, że wymagają wielokrotnego „zaliczenia”. W pewnym momencie trasa się rozwidla i stajemy przed wyborem, którędy chcemy pobiec. Pierwsza trasa jest łatwiejsza, oznaczona na zielono, a druga - czerwona - trudniejsza. Od gracza zależy, którą wybierze. Do tego są jeszcze niebieskie etapy, skrywające tajemnice chociażby w postaci czekających na znalezienie przedmiotów. Od czasu do czasu, trafimy też na ukryte lokacje w stylu retro (to coś dla fanów 8-bitowców).
Graficznie Runner2 może i nie prezentuje się imponująco, niemniej jest to ładna gra. Niewątpliwie ma swój niepowtarzalny klimat - bywa bardzo kolorowo i radośnie. Za to oprawa dźwiękowa wręcz oszałamia. Świetne tło muzyczne potęgowane przez integracje z graczem robi niesamowite wrażenie. Otóż poruszając się po planszach, zbierając sztabki złota i przeskakując przeciwników, czy wykonując całą masę innych zadań, dany przedmiot wydaje z siebie dźwięk. A jako że gra jest szybka i dynamiczna, te nakładają się na siebie, w efekcie tworząc fantastyczne brzmiące melodie. Ekstra!
Wisienką na słodkim torcie są dowcipne przerywniki filmowe, w których usłyszymy Charlesa Martineta, dobrze wszystkim znanego jako głos Maria.
Runner2 jest jedną z najciekawszych produkcji niezależnych, w jakie dane mi było zagrać w ostatnim czasie. To po prostu znakomita platformówka z dużą dawką poczucia humoru, z wciągającą rozgrywką i imponującą oprawą dźwiękową.