Błąd w Final Fantasy 15 pozwala zwiedzić niewykorzystane obszary gry
Plus: nowe wyniki sprzedaży.
Final Fantasy 15 produkowano przez ponad dziesięć lat, lecz po premierze w listopadzie ubiegłego roku gra nie sprawiała wrażenia kompletnej, głównie w drugiej części. Wyglądało na to, że deweloperzy nie do końca zrealizowali swoją wizję, śpiesząc się w celu dokończenia tytułu.
Teraz jeden z graczy odkrył błąd, który pozwala zwiedzać nowe obszary produkcji. Lokacje są na tyle dopracowane i ukończone, że najpewniej musiano wycinać je w ostatniej chwili. Możliwe też, że posłużą jako miejsce akcji dla nadchodzących dodatków DLC.
Użytkownik „Fotmhero” z serwisu YouTube eksploruje całość kontynentu Niflheim w poniższym materiale wideo. Część miejsc widzimy w bazowej produkcji jedynie z okien pociągu.
Niektóre obszary - jak Cartanica - wyglądają na ukończone i gotowe do zwiedzania, jeśli pominąć brak przeciwników. Nieco dalej jest zaśnieżone Eusciello, który wymaga nieco więcej pracy.
Dzisiaj Square Enix poinformowało za to, że nakład Final Fantasy 15 przekroczył sześć milionów egzemplarzy na całym świecie, jeśli liczyć sprzedane kopie cyfrowe oraz pudełka wysłane do sklepów - wysłane, a więc nie sprzedane do klienta końcowego.
W Japonii wynik jest o milion słabszy od Final Fantasy 13 w podobnym okresie, ale tutaj winić należy kurczący się rynek konsol w tym kraju. Rezultaty w Azji poprawiają Chiny, gdzie FF13 się nie ukazało.
Lepiej jest na Zachodzie, a Square Enix będzie się starało podtrzymać zainteresowanie produkcją, za pośrednictwem wspomnianych DLC.