Błędy nowych wersji GoldenEye 007 są zgodne z oryginałem - zapewniają twórcy
Nie ma przypadku.
Studio odpowiedzialne za nowe wersje legendarnej strzelanki GoldenEye 007 zapewnia, że zgłaszane przez graczy i dziennikarzy błędy to coś, co występowało już w materiale źródłowym, którego twórcy nie chcieli modyfikować.
Produkcja ukazała się kilka dni temu w usługach sieciowych konsol Nintendo Switch (bardziej zbliżona do oryginału) oraz Xbox (w wersji oferującej większy zakres zmian, w tym rozdzielczość nawet 4K).
„Efekt uboczny działania w emulatorze jest taki, że gra odziedzicza kilka graficznych dziwactw oryginału. GoldenEye wyciskało ostatnie soki z Nintendo 64” - zapewniło na Twitterze studio Code Mystics z Kanady, zaangażowane do wykonania „remasterów”.
Zwłaszcza wersja Xbox jest krytykowana przez graczy. John Linneman z Digital Foundry zwrócił uwagę na pewne „dziwactwa”, nawet przy bezpośrednim zestawieniu z oryginałem na telewizorze CRT.
Code Mystics odpowiedziało także i na te zarzuty, ponownie zapewniając, że chodzi o „autentyczność” z N64. Wszelkie błędy graficzne są po prostu dużo bardziej zauważalne, ponieważ tytuł oglądamy w znacznie wyższej rozdzielczości. „Podczas prac glitche weryfikowano w porównaniu z prawdziwym N64” - napisało studio.
Ta - dość wygodna - wymówka dotyczy także ograniczenia do 30 klatek na sekundę, spadków wydajności nawet w obliczu takiej wartości, a także nie najlepszego dźwięku. Wydaje się, że deweloperzy mogli pokusić się o nieco bardziej zaawansowany remaster.