Blizzard ma problem z nową klasą w Diablo 4, więc pyta graczy, co z nią zrobić
Czy Spirytystę trzeba naprawić?
Od premiery dodatku Vessel of Hatred mija już trzeci tydzień, powoli zbliża się więc czas na wydanie jakiegoś większego patcha ze zmianami w balansie. Obecnie oczkiem w głowie Blizzarda jest Spirytysta, który zdecydowanie dominuje nad innymi klasami.
Sprawa nie jest jednak prosta, dlatego Rod Fergusson - producent marki Diablo - poprosił graczy o radę. „Niezobowiązująca ankieta. Znowu jestem ciekawski. Czy powinniśmy naprawić Spirytystę, aby był bardziej zbalansowany w porównaniu do innych klas, czy też powinniśmy zostawić go takim, jakim jest, ponieważ dobrze się nim gra?” - spytał Fergusson. „Nie, nie proponuję opcji »zepsucia innych klas«” - dodał dla pewności.
Do tej pory w ankiecie udział wzięło niecałe 10 000 osób, a wyniki prezentują się następująco:
- „Naprawcie go!” - 36,8 procent
- „Zostawcie go!” - 63,2 procent
Jak widać, większość pytanych nie ma problemu z zawyżonym poziomem mocy Spirytysty. Nie oznacza to jednak, że są ze stanu Diablo 4 zadowoleni. „Nienawidzę być gościem, który niszczy zabawę i wiem, że moje zdanie nie będzie popularne. Nie uważam jednak, aby grze na dobre wychodziło zmuszanie do grania określoną klasą tylko dlatego, że jest w mecie” - pisze dziennikarz Jez Corden.
„Też tak mam. Szczerze mówiąc nie lubię zbytnio grać Spirytystą, ale robię to i korzystam z przesadzonych buildów, żeby ułatwić sobie życia” - wtóruje mu inny gracz. Spirytysta faktycznie może pochwalić się sporą liczbą potężnych buildów, których siła opiera się często na błędach gry.
Zmiany są konieczne, ale w swoim czasie
W komentarzach pod postem narodziła się dość gorąca dyskusja, do której Fergusson dołączył w osobnym wpisie. „To ciekawe, że niektórzy ludzie nie rozróżniają pojęć »naprawić« i »znerfić«” - napisał.
„Nie twierdzę, że coś już robimy. Mówię tylko, że klasa, która jest dostępna od 3 tygodni - w porównaniu do 16 miesięcy - ma pewne problemy, którymi trzeba będzie się zająć. Chodzi tylko o to, kiedy się to zrobi” - wyjaśnił dalej.
Nieco złośliwy ton wypowiedzi nie przypadł do gustu społeczności, ale oprócz krytyki Fergusson otrzymał również porządnę dawkę rozbudowanych opinii. Teraz pozostaje już tylko wierzyć, że deweloperzy wyciągną z nich odpowiednie wnioski.