Skip to main content

Blizzard także eksperymentuje z SI do tworzenia gier

W ramach wsparacie. Podobno.

Nie tylko Ubisoft, ale również Blizzard eksperymentuje z rozwiązaniami sztucznej inteligencji w ramach procesu tworzenia gier. Na baczności najwyraźniej powinni mieć się twórcy grafik koncepcyjnych.

Zjawisku przyjrzał się dziennik The New York Times, zamieszczając w artykule między innymi fragment wiadomości email, jaką dostali niedawno pracownicy słynnego studia. Dyrektor do spraw projektowych Allen Adham zapewnia w nim: jesteśmy na progu znaczącej ewolucji tego, jak budujemy i zarządzamy naszymi grami”.

Mowa o specjalnej technologii, którą nazwano podobno „Blizzard Diffusion”. To oczywiście nawiązanie do Stable Diffusion, jednej z najpopularniejszych aplikacji SI do tworzenia obrazów dostępnej obecnie na rynku.

Adham tłumaczy w liście, że już teraz program „jest wykorzystywany, by pomóc generować grafiki koncepcyjne dla lokacji w grach, a także dla postaci i ich strojów” - wyjaśnia menedżer. Firma poszukuje dalszych zastosowań, od tworzenia „autonomicznych, inteligentnych” postaci niezależnych, do proceduralnego generowania całych poziomów, a także „klonowania głosu” czy pisania kodu.

Brzmi raczej smutno, szczególnie z perspektywy pracowników zajmujących się tymi czynnościami. Jest jednak pewna iskierka nadziei, ponieważ w tym samym artykule czytamy, że Blizzard w ramach swoich eksperymentów porzucił już kilka pomysłów, ponieważ okazało się, że „narzędzie zajmowało za dużo czasu grafika, by być użytecznym”.

Artykuł zauważa właśnie, że SI może być użyteczne, lecz zapewne nie zastąpi pracowników - a przynajmniej nie wszystkich. Przyda się za to do skrócenia czasu potrzebnego na wykonywanie niektórych czynności.

„Celem jest usunięcie powtarzalnych i wykonywanych ręcznie procesów, by graficy mogli poświęcić więcej czasy na kreatywne zajęcia - zapewnia Andrew Guerrero, jeden z wiceprezesów w Blizzardzie. „Naszym celem w przypadku SI zawsze było i jest ułatwianie kreatywnej pracy”.

Zobacz także