Blizzard zbanował esportową drużynę za wsparcie protestów w Hongkongu w trakcie streamu
Zawodnicy spodziewali się kary.
Dzień po ukaraniu Blitzchunga - Hongkongczyka z pochodzenia - za okazanie wsparcia dla protestów antyrządowych w Chinach, członkowie American University z USA pokazali podczas transmisji rozgrywek Hearthstone'a znak z napisem „Uwolnić Hongkong, bojkotować Blizza”. Zostali zbanowani, ale dopiero po ponad tygodniu.
Zawodnicy nie są oburzeni, ponieważ przyznają, że doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji swojej decyzji. Casey Chambers, szef drużyny, podkreśla tylko, że przykre było zwlekanie z wymierzeniem kary - sugerując, że Blizzard odczekał celowo, by uniknąć zbytniej kontrowersji.
„To pokazuje pewien stopień hipokryzji w traktowaniu różnych regionów. Mają opory przed szybkim ograniczaniem wolności słowa w Stanach, ale bez wahania ukarzą graczy i prowadzących, jeśli są z Hongkongu czy Tajwanu” - napisał zawodnik na Reddicie.
Chambers zaznaczył, że Blitzchung został ukarany od razu, ponieważ „Chiny wszystkiemu się przyglądały”, a tego typu akcje ze strony anglojęzycznych graczy nie są już tak istotne - choć teoretycznie tak samo łamią te same punkty regulaminu Blizzarda.
Blizzard wydał zarządzenie o wyłączeniu kamer graczy podczas sieciowych turniejów w Hearthstone'a i nieprzeprowadzaniu wywiadów z zawodnikami. Już 1 listopada rozpoczynają się targi Blizzcon, podczas których uczestnicy mają zamiar w pewnym stopniu również okazać wsparcie dla Hongkongu.
Następnie: Wisła Kraków powołała drużynę do CS:GO i FIFA 20