Bloober Team musiał naciskać na Konami, aby remake Silent Hill 2 trafił także na PC
Wydawca nie był zainteresowany komputerowym portem.
Deweloperzy ze studia Bloober Team przyznali, że Konami początkowo nie było zainteresowane stworzeniem pecetowego portu Silent Hill 2, a produkcja miała zawitać jedynie na PlayStation. Twórcom udało się jednak przekonać wydawcę, że Steam to także ogromny rynek, któremu warto dać szansę.
Informację o takiej sytuacji przekazał prezes studia Piotr Babieno podczas niedawnej konferencji z inwestorami, której fragmenty cytuje portal Bankier. „Zdecydowanie Silent Hill 2 to jest gra, która jest związana z marką PlayStation od samego początku” - powiedział deweloper. „Na samym początku musieliśmy bardzo mocno naciskać na Konami, żeby się pochylili na tematem PC. Dla nich głównym rynkiem jest PlayStation, natomiast patrząc na zainteresowanie na platformie Steam, wydaje się, że powinna to również być udana premiera”
Jednocześnie jednak Babieno zauważył, że większość przychodów zapewne i tak będzie pochodziła ze sprzedaży gier na PlayStation, a samo Konami jest bardzo zadowolone ze współpracy z polskim deweloperem. Szef studia wierzy, że w przyszłości uda się ponownie nawiązać owocną współpracę z japońskim gigantem.
Przypomnijmy, że Bloober Team znacznie rozszerzyło remake względem oryginału. Według słów reżysera kreatywnego gry Mateusza Lenarta, o ile pierwowzór na PlayStation 2 można było przejść w około 9 godzin, tak ukończenie remake’u przy pierwszym podejście może zająć graczom średnio od 16 do nawet 18 godzin. Osoby, które natomiast podejmą się zaglądania w każdy kąt z misją odnalezienia wszystkich ukrytych grze niespodzianek, mogą liczyć na ponad 20 godzin zabawy.
Przypomnijmy, że gra zadebiutuje już 8 października tego roku na PC oraz PlayStation 5. W grze wcielamy się w Jamesa Sunderlanda, który otrzymuje nagle list, wysłany rzekomo przez jego zmarłą kilka lat wcześniej żonę Mary. Autor listu prosi mężczyznę o przybycie do miejscowości Silent Hill i chociaż protagonista racjonalnie wątpi w autentyczność wiadomości, to i tak postanawia wyruszyć do miasteczka.