Bobby Kotick pozostanie szefem Activision, jeśli Microsoft nie kupi firmy
Choć miał podobno odejść.
Wygląda na to, że Bobby Kotick pozostanie szefem Activision, jeśli przejęcie przez Microsoft nie dojdzie do skutku.
Doniesienia są nieoficjalne i pochodzą z serwisu Fox Business, powołującego się na źródła zaznajomione ze sprawą. Kotick „absolutnie pozostanie w firmie i będzie nadal ją prowadził”, jeśli urzędnicy antymonopolowi z całego świata staną na swoim i zablokują transakcję.
W styczniu ubiegłego roku dziennik Wall Street Journal informował, że dyrektor generalny odejdzie, a na zmianę prezesa w porozumieniu zdecydował się podobno Microsoft i samo Activision Blizzard. Te wieści także nie były potwierdzone i dotyczyły odwrotnej sytuacji - akceptacji przejęcia.
Oficjalnie Bobby Kotick, Microsoft i Activision Blizzard nie komentowali jeszcze kwestii przywództwa korporacji odpowiedzialnej za Call of Duty, czekając zapewne na definitywne zamknięcie procesu zakupu.
W kwietniu ubiegłego roku w specjalnym raporcie Activision napisało tylko, że nie doszło do żadnych ustaleń na ten temat. Jeśli menedżer miałby zostać zwolniony w okresie dwunastu miesięcy po zakończeniu transakcji, może zainkasować ponad 300 milionów dolarów odprawy.
Bobby Kotick to kontrowersyjna postać w świecie gier, szczególnie w świetle dochodzenia z 2021 roku, które wykazało liczne przypadki dyskryminacji, seksizmu i toksycznej atmosfery pracy w Activision Blizzard. Prezes miał wiedzieć o niewłaściwym traktowaniu pracowników.
Niemal 2 tysiące z 10 tys. zatrudnionych w Activision Blizzard pracowników podpisało się wtedy pod petycją nawołującą szefa do rezygnacji. Ten był podobno gotowy na taki krok, jeśli miałoby nie udać się znaleźć odpowiedzi na bolączki kadry. Wydaje się, że te kontrowersje doprowadziły właśnie do ogłoszenia przez Microsoft chęci zakupu korporacji, co część obserwatorów postrzegało jako wyjątkowo skuteczną - i dochodową - próbę odciągnięcia uwagi od problemów.