Brak Call of Duty w sklepach może nieodwracalnie zmienić rynek - uważa analityk
Przyśpieszy przejście na gry-usługi.
Dzisiejsze doniesienia na temat potencjalnego braku kolejnej odsłony Call of Duty w 2023 roku wywołały reakcje analityków. Jeden z nich uważa, że posunięcie może mieć duży wpływ na rynek gier.
Dyrektor Mat Piscatella z firmy badawczej NPD zauważył na Twitterze, że brak pudełek na półkach w kluczowym okresie świątecznym będzie problemem dla klasycznych sklepów, które bazują w głównej mierze właśnie na takich hitach dla masowego odbiorcy.
„To byłby wielki cios dla sklepów fizycznych i dla całego segmentu gier premium” - napisał.
„Przyśpieszy także oddalanie się od premier klasy premium, gdzie klient wykłada pieniądze z góry za produkt, na rzecz tytułów wspieranych przez DLC i transakcje cyfrowe”.
„Nie jestem pewien, czy takie przyśpieszenie transformacji da się później spowolnić” - dodał Piscatella.
„Wydatki na subskrypcje już teraz rosną błyskawicznie, a powracający klienci dominują na konsolach. Te zmiany wywołałyby dalszy skok w obu tych trendach. Jeśli tak się stanie, reperkusje mogą być duże” - zakończył analityk.
Przypomnijmy: agencja Bloomberg poinformowała nieoficjalnie, że przyszłoroczne Call of Duty zostanie opóźnione. Jeśli tak się stanie, 2023 będzie pierwszym od niemal dwóch dekad rokiem bez nowej, pełnoprawnej odsłony cyklu.