Brak Starfield na PS5 nie szkodzi konkurencji - przyznaje Jim Ryan
Podsumowanie zeznań szefa PlayStation.
Trwają sądowe przesłuchania w sprawie między Federalną Komisja Handlu (FTC) a Microsoftem starającym się o przejęcie Activision Blizzard. Dziś zeznawał między innymi szef PlayStation, choć nie pojawił się na sali rozpraw.
Jim Ryan nie mógł stawić się w sądzie osobiście, ponieważ przebywa obecnie w Japonii, gdzie spotkał się z Hido Kojimą. Szef PlayStation złożył zeznania za pośrednictwem nagrania wideo, które zarejestrowano 6 kwietnia tego roku. Co ciekawe, internauci zauważyli, że siedzibę Sony Interactive Entertainment (SIE) i sąd, przed którym toczy się postępowanie, dzieli zaledwie 30 minut jazdy samochodem (lub 2 godziny jazdy rowerem).
Szef PlayStation podkreślał, że Nintendo nie powinno uznawać się za część tego samego rynku konsolowego, na którym operują Sony i Microsoft, co pokrywa się z definicją rynku przedstawioną wcześniej przez FTC. Ryan wyraził też obawy przed wyciekiem poufnych informacji i technologii w przypadku, gdy Activision trafi pod skrzydła Microsoftu, co najprawdopodobniej odnosi się do niedawnych doniesień na temat prototypów PS6.
Jim Ryan zeznał też, że w ogóle nie negocjowano propozycji dotyczących dostępności Call of Duty, jakie wystosował Microsoft. Zapytany o wyłączność Starfield, Ryan stwierdził: "Nie podoba mi się ta decyzja, ale nie postrzegam jej jako antykonkurencyjnej". W podobnym tonie wypowiadał się na temat innych gier na wyłączność Microsoftu. "Zasadniczo nie mam co do tego pretensji" - powiedział Jim Ryan.
Co ciekawe, Ryan nie uważa, aby udostępnianie po przejęciu gier Activision na konkurencyjnych platformach leżało w interesie Microsoftu i przyznał, że gry ekskluzywne odpowiadały w pewnym okresie za 15% zysków SIE. Szef PlayStation sądzi też, że Game Pass działa destrukcyjnie na wartość rynku oraz twierdzi, że wspomniana opinia „jest bardzo powszechna wśród wydawców”, choć nie podał konkretnych nazw.
W opinii szefa PlayStation gry takie jak Call of Duty nie są i nie będą popularne na konsolach Nintendo, ponieważ "miłośnicy Zeldy i Mario nie grają w Call of Duty". Na zakończenie Jim Ryan przyznał też, że konsolowa wyłączność wielu głośnych tytułów - w tym Final Fantasy 16 - w istocie była dziełem Sony, które próbowało w ten sposób wykluczyć Xbox z rynku.