Branżę gier może czekać bolesny zastój. Aktorzy rozpoczynają strajk przeciw AI
Po nie do końca udanych negocjacjach.
Zrzeszeni w związku zawodowym SAG-AFTRA aktorzy gier wideo rozpoczęli dziś strajk. Celem inicjatywy jest uzyskanie prawnych zabezpieczeń przed wykorzystaniem ludzkiego wizerunku i głosu przez AI.
Z ogłoszenia na stronie związku dowiadujemy się, że za strajkiem głosowowano w zdecydowanej większości - inicjatywę poparło aż 98,32 procent zrzeszonych aktorów. To efekt nieudanych negocjacji, które podjęto jeszcze w zeszłym roku, niedługo po zakończeniu wielkiego strajku w Hollywood.
„Osiemnaście miesięcy negocjacji pokazało nam, że nasi pracodawcy nie są zainteresowani uczciwą, rozsądną ochroną przed AI, ale raczej rażącym wyzyskiem” - wyjaśnia aktorka i negocjatorka związkowa Sarah Elmaleh w komunikacie. „Odrzucamy ten paradygmat - nie pozostawimy żadnego z naszych członków, ani nie będziemy też dłużej czekać na odpowiednią ochronę”.
Oczywiście strajk będzie najbardziej dotkliwy dla firm zatrudniających zrzeszonych aktorów, a więc największych wydawców ze Stanów Zjednoczonych, jak Activision, Electronic Arts, Epic Games czy Take-Two. Może to oznaczać znaczące opóźnienia w produkcji gier, przy których nie ukończono jeszcze nagrań głosowych lub sesji motion-capture.
„Jesteśmy rozczarowani, że związek zdecydował się odejść w momencie, gdy byliśmy tak blisko porozumienia. Nadal jesteśmy gotowi do wznowienia negocjacji” - przekazała dla VGC rzecznika producentów gier, Audrey Cooling. „Znaleźliśmy już wspólną płaszczyznę dla 24 z 25 propozycji, w tym historycznych podwyżek płac i dodatkowych przepisów bezpieczeństwa”.
Celem związku SAG-AFTRA jest „ustanowienie odpowiednich rozwiązań prawnych oraz potencjalnej rekompensaty w przypadkach wykorzystania wizerunku, głosu i ciał aktorów”. Obecnie nie jest jasne, jak konkretnie strajk odbije się na harmonogramach premier największych wydawców.