Brytyjczycy nie zgadzają się na przejęcie Activision przez Microsoft
A jednak.
Brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA) poinformował, że nie zgadza się na przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft, zapewniając tym samym kolejny zwrot akcji w temacie transakcji opiewającej na niemal 70 miliardów dolarów.
Takiego posunięcia zapewne się nie spodziewano, ponieważ jeszcze kilka tygodni temu urzędnicy w tym kraju znacząco zawęzili zakres śledztwa i poinformowali, że ich zdaniem zakończenie przejęcia „nie zagrozi konkurencyjności na rynku gier”.
Teraz CMA wykonało jednak kolejny zwrot i zapewnia na oficjalnej stronie, że „zapobiegło proponowanemu przez Microsoft zakupowi Activision z powodu obaw, że transakcja zmieni przyszłość szybko rozwijającego się rynku gier w chmurze, prowadząc do ograniczenia innowacji i zmniejszenia możliwości wyboru dla brytyjskich graczy w nadchodzących latach”.
Aby przekonać urzędników na całym świecie, Microsoft proponował ustępstwa, sprowadzające się głównie do gwarancji wydawania Call of Duty przez następne dziesięć lat na konkurencyjnych platformach sprzętowych, takich jak PlayStation czy nawet Nintendo Switch.
Nie pomogło. Jak widać, Brytyjczycy skupili się raczej na bardziej odległej przyszłości i na rozwoju rynku streamowania gier. „Wniosek Microsoftu zawierał szereg istotnych niedociągnięć związanych z rosnącym i szybko zmieniającym się charakterem usług gier w chmurze” - napisano w uzasadnieniu.
Jak dodano w trzech podpunktach, korporacja w swoich zapewnieniach nie uwzględniła innych modeli biznesowych, jak usługi subskrypcji; nie uwzględniła systemów operacyjnych innych niż Windows; a także ustalała z góry zasady udostępniania swoich tytułów, zamiast pozwalać „określać je przez dynamiczny i konkurencyjny rynek”.
Co więcej, brak zgody na przejęcie jest po prostu mniejszym „bólem głowy” dla urzędników. „Przyjęcie środków zaradczych proponowanych przez Microsoft wymagałoby pewnego nadzoru regulacyjnego ze strony CMA. Natomiast uniemożliwienie połączenia pozwala siłom rynkowym na dalsze działanie i kształtowanie rozwoju gier w chmurze bez interwencji regulacyjnej” - czytamy.
Microsoft argumentował także, że wprowadzenie gier Activision do Game Passa będzie korzyścią dla konsumentów. Ponownie, CMA nie zgodziło się z taką oceną sytuacji. Urząd stwierdził, że „ta nowa opcja płatności, choć korzystna dla niektórych klientów, nie przeważyłaby nad ogólną szkodą dla konkurencji (i dla graczy w UK) wynikającą z tej fuzji” - wyjaśniono. „Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przełożyłaby się na zachętę dla Microsoftu, by zwiększyć ceny Game Passa po połączeniu, tłumacząc się dodaniem wartościowych gier Activision”.
Co dalej? Przed producentem Xboksów są jeszcze decyzje Unii Europejskiej oraz amerykańskiego FTC, a urzędnicy z tych regionów świata mogą „inspirować się” dokonaniem kolegów z Wielkiej Brytanii. Jeszcze kilka godzin temu dziennik New York Post informował, że Microsoft spodziewa się rychłego zakończenia transakcji, więc opinia z UK może być sporym zaskoczeniem dla korporacji.
Microsoft zapowiedział już, że zamierza złożyć apelację. Analityk Piers Harding-Rolls wyjaśnił dla Eurogamera, że „mało skomplikowane” sprawy powinny być rozwiązywane przez około dziewięć miesięcy, a przejęcie Activision Blizzard zapewne taką prostą kwestią nie jest. Co więcej, jeśli apelacja zakończy się sukcesem, sprawa wróci do ponownego przeglądu w CMA, co oznacza kolejne miesiące opóźnień.
„Myślę, że szanse na zamknięcie przejęcia w tym roku znacznie spadły. Następna jest decyzja UE pod koniec maja i FTC, na początku sierpnia” - dodał analityk.
Dlaczego warto sięgnąć po „Legendy gier wideo”?
Dzięki książce poznasz największych twórców gier wideo w historii, a przy okazji dowiesz się, jak wielki był ich wpływ na wszystkie kolejne gry, również dzisiejsze hity, w które grasz na co dzień.
Kto pierwszy poruszył postacią na ekranie, jak narodziły się komputerowe RPG-i, dlaczego grom tak blisko do filmów, kto wymyślił otwarte światy, jak narodziły się strzelanki czy wreszcie, który znany twórca poleciał w kosmos jako drugi cywil w historii.