Brytyjski regulator uważa, że Unia myli się co do przejęcia Activision
Podtrzymuje wcześniejszą decyzję.
Brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA) skrytykował wczorajsze ogłoszenie Komisji Europejskiej, która wyraziła zgodę na przejęcie Activision przez Microsoft. Brytyjczycy nie zgadzają się z puntem widzenia Brukseli i podtrzymują swoje stanowisko.
Jak informuje serwis VGC, stanowisko urzędu przekazała dyrektorka generalna Sarah Cardell. „Wielka Brytania, Stany Zjednoczne i europejskie organy ds. konkurencji są zgodne, że fuzja ta zaszkodzi konkurencji na rynku gier w chmurze. CMA doszło do wniosku, że gry w chmurze powinny pozostać wolnym i konkurencyjnym rynkiem, aby napędzać innowacje i wolność wyboru użytkowników w tym szybko rozwijającym się sektorze” - tłumaczy Cardell.
„Propozycje Microsoftu, przyjęte przez Komisję Europejską, pozwoliłyby Microsoftowi dyktować warunki funkcjonowania tego rynku przez najbliższe dziesięć lat. Zastąpiłoby to wolną, otwartą i konkurencyjną przestrzeń taką, która podlega obecnym regulacjom tego, jakie gry Microsoft sprzedaje, na jakie platformy je sprzedaje oraz jakie ustala warunki sprzedaży” - kontynuuje dyrektorka.
„Z tego powodu niezależny panel ekspertów CMA odrzucił propozycje Microsoftu i zablokował umowę. Szanujemy i uznajemy decyzję Komisji Europejskiej, aby mieć inny punkt widzenia na sprawę, ale podtrzymujemy swoje stanowisko” - podsumowała. Przypomnijmy, że Bruksela zwróciła uwagę na te same wątpliwości co do rynku gier w chmurze, które wyrażało CMA, ale Microsoft zgodził się na daleko idące ustępstwa.
Przede wszystkim firma zobowiązała się udzielać darmowej, 10-letniej licencji dowolnemu dostawcy gier w chmurze na dostarczanie swoim użytkownikom gier Activision i Blizzarda. Urzędnicy odnieśli się także do podnoszonej przez Sony kwestii ekskluzywności Call of Duty. Europejscy regulatorzy zgodzili się z punktem widzenia producenta Xboxa, że wycofanie kultowej marki strzelanek z popularniejszych konsol konkurencji nie miałoby większego sensu, a sama seria jest mniej popularna w krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego, niż na innych rynkach.