Bulletstorm VR wypadło raczej słabo. Gracze narzekają na cenzurę
Są też inne problemy.
Można bezpiecznie założyć, że premiera Bulletstorm VR nie poszło po myśli People Can Fly i deweloperów z Incuvo. Oceny graczy na Steamie są „w większości negatywne”, a wśród narzekań wymienić można choćby... cenzurę.
Jedną z cech charakterystycznych polskiej produkcji jest bowiem mało delikatny język, co w wydaniu na sprzęt rzeczywisty znacznie zredukowano. Nie jest do końca jasne, dlaczego tak się stało, ponieważ tytuł i tak nie ukazał się w Japonii czy w Korei Południowej (choć to zapewne bardziej przez przemoc).
Jak ocenia Digital Foundry, port przygotowany przez Incuvo jest „niesamowicie niechlujny i niezdarny”. „Usterki można znaleźć wszędzie. Tylko w toku pierwszej godziny widziałem mnóstwo błędów graficznych i niezrozumiale brzydkie przerywniki filmowe, które każą zastanawiać się, czy ktoś sprawdził grę przed wydaniem”.
Koledzy z brytyjskiej redakcji zauważają, że darmowy mod od grupy Flat2VR oferowałby zapewne podobne wrażenia. Zbliżone opinie znaleźć można na Steamie, gdzie gracze najczęściej zwracają jednak uwagę na ocenzurowane przekleństwa.
Do tego wymienić można także „niezrozumiale złe sterowanie”, „fizykę obiektywnie gorszą niż w oryginalnej grze”, broń bez odrzutu i „ciągłe awarie”. Wszystko to sprawia, że obecnie jedynie nieco ponad 32 procent recenzji użytkowników jest pozytywnych.
„Zamierzamy wykorzystać ten dodatkowy czas na dalsze ulepszanie produkcji, aby upewnić się, że Bulletstorm VR spełnia wysokie standardy, których oczekuje się od wysokobudżetowej serii FPS-ów” - zapewniali deweloperzy w listopadzie, przy okazji ogłaszania zmiany daty premiery z grudnia na styczeń.
Oryginalne Bulletstorm debiutowało na PC, PlayStation 3 oraz Xbox 360 w 2011 roku i spotkało się z ciepłym przyjęciem przez fanów strzelanek i szeroko pojętej rozwałki, między innymi ze względu na ciekawy system walki, z punktami za kreatywność. Odsłona VR dostępna jest na sprzęt Meta, Oculus oraz PlayStation VR2.