Bungie broni wysokiej ceny dodatku Destiny: The Taken King
Weterani gry dostaną prezent?
Dodatek The Taken King do sieciowej strzelanki Destiny wyceniono w Stanach Zjednoczonych na minimum 40 dolarów, co wywołało kontrowersje wśród fanów tej gry.
Osobnym problem jest także fakt, że drobna część zawartości dostępna jest tylko w kolekcjonerskim wydaniu rozszerzenia, zawierającym także podstawową wersję gry oraz dwa poprzednie rozszerzenia. Dostęp otrzymają więc tylko osoby, które ponownie kupią całą zawartość z ostatniego roku.
Dodatek zadebiutuje 15 września w trzech wersjach. 40 dolarów (lub odpowiednik w euro) zapłacimy za cyfrową wersję, przeznaczoną dla osób, które posiadają już grę i DLC.
Za pełną cenę - 60 dolarów - kupimy wydanie Legendary Edition, zawierające dodatkowo podstawową wersję gry oraz dwa poprzednie rozszerzenia.
Listę zamyka kolekcjonerskie The Taken King: Collector's Edition za 80 dolarów. Tutaj bonusem jest szereg gadżetów fizycznych i zawartość cyfrowa, w tym trzy animacje tańca dla postaci, egzotyczne bronie i czasowy przyrost zdobywanych punktów doświadczenia.
Problemem jest pozornie mało znaczący dodatek w postaci stylów tańca, pojawiających się właśnie tylko w kolekcjonerce. Weterani muszą ponownie kupić całą grę i dwa dostępne już DLC, jeśli chcą korzystać z nowych animacji.
Dalsze kontrowersje wywołuje kwestia tego, że wersja Legendary Edition kosztuje 60 dolarów. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że samo Taken King wyceniono na 40 dol., to nowi gracze zapłacą tylko 20 dolarów za całą dostępną już zawartość.
- Kupujący dostają dużą, bogatą kampanię. Przerywniki filmowe z podłożonymi głosami i historię z satysfakcjonującym zakończeniem - wyjaśnia producent wykonawczy dodatku, Luke Smith.
- Są też nowe subklasy do odblokowania, kolejne misje typu Strike i raid, dwa tryby PvP i mapy do trybu rywalizacji. Jestem więc podekscytowany wartością oferty. To duże rozszerzenie. Dajemy graczom nowe miejsce do zwiedzenia, nowy cel...
- Czujemy się komfortowo z naszą ofertą na jesień. Wierzymy, że gdy ujawnimy więcej szczegółów, gracze będą nawet bardziej podekscytowani. A weterani dostaną pakiet założycielski, z nowym pojazdem Sparrow i emblematem - dodaje deweloper w rozmowie z Eurogamerem.
- Trzeba też pamiętać o czasowej wartości elementów gry - mówi Smith w kwestii stosunkowo niskich kosztów zakupu wydanej już zawartości dla osób, które po raz pierwszy zasiądą do Destiny.
- Jeśli graliśmy w The Dark Below w czasie premiery, to wszędzie byli Swordbearers. Teraz już ich nie ma i nie można do tego powrócić. Niektóre rzeczy zostawiamy za sobą. Tak samo jest teraz z House of Wolves, gdy pojawiają się Fallen.
Te argumenty nie uspokoiły jednak debaty, więc studio Bungie zapewniło teraz, że weterani Destiny otrzymają „coś lepszego” niż dodatki z edycji kolekcjonerskiej - szczegóły poznamy w czwartek.
„Nadrabiam zaległości i czytam dyskusje na temat The Taken King” - napisał David Dague z Bungie. „Zapewniam, że bierzemy sobie do serca wasze opinie i traktujemy je poważnie, jak zawsze. Destiny to wspaniała gra, ponieważ przez ostatni rok pracowaliśmy razem. To podejście się nie zmienia.”
„Prawdziwe pytanie jest takie: co zrobimy, by uhonorować graczy, którzy są Destiny już od roku? Cieszę się, że o to pytacie. Odpowiem w naszej cotygodniowej aktualizacji.”
Masz wolną chwilkę? Zobacz także: