Bungie komentuje brak serwerów dedykowanych w Destiny 2
Jednak będą - po części.
Podczas zapowiedzi Destiny 2 w ubiegłym tygodniu potwierdzono, że gra ponownie bazować będzie na połączeniu peer-to-peer, zamiast serwerów dedykowanych - na wszystkich platformach testowych. Wieści rozczarowały wielu fanów, pamiętających problemy pierwszej części.
Teraz odpowiedzialne za prace studio Bungie wyjaśniło sytuację w szczegółach. Jak poinformowano w komunikacie, nowa odsłona będzie korzystała z dedykowanych serwerów dla niektórych elementów gry, zostając przy P2P dla pozostałych.
„Wielu z was jest zaniepokojonych naszą zapowiedzią w ubiegłym tygodniu, mówiącą o braku dedykowanych serwerów w Destiny 2” - napisał główny inżynier Matt Segur na oficjalnym blogu gry. „To użyteczny skrót myślowy, ale pełna odpowiedź jest bardziej skomplikowana, ze względu na unikatowy model obsługi sieci w Destiny.”
„Każda aktywność w Destiny 2 jest hostowana przez jeden z naszych serwerów. To eliminuje problem migrowania hosta w czasie raidu czy meczu wieloosobowego. W Destiny 1 było inaczej, ponieważ za hostowanie odpowiadała konsola jednego z graczy. Tylko skrypty i logika misji działały po naszej stronie” - wyjaśnił.
Choć Segur wyjaśnia, że to nowe podejście, to podobną strategię objaśniono już w prezentacji na konferencji GDC w 2015 roku, gdy twórcy z Bungie opisywali podobną, mieszaną strukturę z Destiny 1.
„Nie używamy dedykowanych serwerów, ponieważ w społeczności graczy jest to rozumiane jako klasyczny model klient-serwer” - kończy inżynier. „Destiny 2 stawia na hybrydowe podejście klient-serwer i peer-to-peer, jak Destiny 1. Serwer kontroluje postępy w grze, a każdy gracz odpowiada za poruszanie się czy stosowanie umiejętności.”
Szerzej o kwestiach technicznych gry wspominało niedawo Digital Foundry, zastanawiając się głównie nad brakiem 60 klatek na sekundę na PS4 Pro.
Destiny 2 debiutuje 8 września na PS4 i Xbox One, a w późniejszym terminie także na PC.