Bungie wskrzesza Marathon, swoją serię sprzed ponad dwóch dekad
W stylu Escape from Tarkov.
Potwierdziły się doniesienia, o których informowaliśmy w październiku ubiegłego roku. Studio Bungie - twórcy Halo i Destiny - wskrzeszą serię Marathon, która ostatnio aktywna była w latach 90.
Produkcję ujawniono podczas imprezy PlayStation Showcase. Gra zmierza na PC i PlayStation 5, z rozgrywką multiplatformową i przenoszeniem postępów. Co interesujące, tytuł trafi też na Xbox Series X/S. Wcielimy się kurierów - runnerów - na planecie Tau Ceti IV, w poszukiwaniu „bogactwa i chwały”.
Na chwilę można cofnąć się do wspomnianych plotek z października, gdy donoszono, że tytuł będzie stanowił strzelankę przeznaczoną dla trzyosobowych zespołów i reprezentuje gatunek extraction shooter, spopularyzowany przez Escape from Tarkov. Teraz potwierdzono te założenia.
„Marathon został zaprojektowany od początku jako gra skoncentrowana na PvP i nie będzie miał kampanii dla jednego gracza. Zamiast tego, z PvP jako podstawą tworzymy opcje organicznego kreowania historii przez graczy, zintegrowanych z ogólną narracją gry” - wyjaśnia reżyser Christopher Barrett na oficjalnym blogu.
Wydaje się, że prace są na stosunkowo wczesnym etapie - Bungie szuka deweloperów chętnych do dołączenia do projektu.
Pierwszy Marathon ukazał się w 1994 roku i szybko został uznany za jedną z najlepszych strzelanek na komputerach Mac. Akcja toczy się w przyszłości, a gracz wciela się w strażnika walczącego z obcymi, którzy dostali się na tytułowy statek kosmiczny.
Marathon 2: Durandal z 1995 roku trafił już na większą liczbę platform docelowych. Ten sam bohater ląduje tym razem na planecie Lh'owon, skąd wywodzą się kosmici z rasy S'pht. Zwieńczenie trylogii - Marathon Infinity - to ponownie tytuł już tylko na sprzęt Apple, oferujący skomplikowaną fabułę, z alternatywną wersją wydarzeń i skokami w czasie.
Premiera wyłącznie na Macach zmniejszała popularność. Gry zbierały świetne oceny i wydaje się, że już w połowie lat 90. kładły pewne podwaliny pod serię Halo, która ukazała się pięć lat po ostatnim Marathonie.