Bungie wygrało pozew z twórcami oszustw dla Destiny 2. Małe odszkodowanie, ważny precedens
Choć to jeszcze nie koniec.
Bungie wygrało kolejny pozew przeciw firmie Phoenix Digital, odpowiedzialnej za stronę internetową AimJunkies, sprzedającą oszustwa do popularnych gier - w tym dla Destiny 2. Odszkodowanie jest skromne, ale sprawa jest ważna, ponieważ po raz pierwszy toczyła się przed ławą przysięgłych.
Konflikt ma długą historię. Studio złożyło skargę w czerwcu 2021 roku, zarzucając naruszenie prawa autorskiego - korzystano między innymi z frazy „Destiny 2 Hacks” do reklamy produktów. Sąd najpierw odrzucił wniosek, narzekając na brak argumentów ze strony Bungie.
Twórcy Destiny 2 odpowiedzieli nową sprawą, ale już przed sądem arbitrażowym. To nieco inna forma postępowania sądowego w USA, która jest zazwyczaj szybsza i - co kluczowe - korzysta z ekspertów w danej dziedzinie, a nie z losowej ławy przysięgłych.
Sędzia arbitrażowy zgodził się z argumentacją, przyznając 4,297 mln dolarów odszkodowania w lutym 2023 roku. To nie był jednak koniec, ponieważ Phoenix Digital odpowiedziało kontr-pozwem, w którym zarzucało Bungie między innymi, że część dowodów pozyskano poprzez włamanie się na komputer jednego z twórców cheatów (ten argument odrzucono).
Sprawa trafiła więc przed „normalny” sąd i teraz - ponownie - zakończyła się na korzyść twórców Destiny 2. Odszkodowanie wyniosło tym razem skromne 63 tysiące dolarów, ale wydaje się, że ważniejszy jest właśnie precedens.
Wszystkie konflikty prawne tego typu w przeszłości zawsze kończyły się pozasądowymi ugodami (lub arbitrażem, jak w tym przypadku). Teraz działania Phoenix Digital doprowadziły jednak do tego, że o winie orzekła ława przysięgłych, zgadzając się po raz pierwszy w historii, że tworzenie cheatów do gier jest nielegalne (czy też, pisząc konkretniej: stanowi naruszenie prawa autorskiego). To może być ważny precedens w przyszłych sprawach tego typu.
Ale to jeszcze nie koniec. Założyciel Phoenix Digital - David Schaefer - zapewnił już, że zamierza walczyć do samego końca i chce wnioskować najpierw o kasację, a - jeśli to nie poskutkuje - następnie złoży apelację. Jak wyjaśnia, osobiście nie jest przekonany, że Bungie faktycznie udowodniło, iż naruszono prawo autorskie.