Byli twórcy Star Citizen o chaotycznym rozwoju gry i kłopotach z funduszami
Problemy ambitnego projektu.
Powstający od siedmiu lat i finansowany przez internautów kosmiczny symulator Star Citizen rozwijany jest chaotycznie, a projekt ostatecznie może nie zostać ukończony - twierdzą deweloperzy zaangażowani niegdyś w powstawanie tytułu.
Magazyn Forbes przeprowadził wywiady z 20 byłymi pracownikami odpowiedzialnego za produkcję studia Cloud Imperium Games. Na podstawie rozmów, dziennikarze zarzucają kierownictwu firmy złe zarządzanie i niekompetencję „na kosmiczną skalę”.
Największym problemem jest rzekomo chaos. Dowodzący zespołem Chris Roberts przywiązuje podobno zbyt dużą uwagę do stosunkowo nieistotnych szczegółów, co znacznie spowalnia prace. Jeden z anonimowych grafików wspomina, że na polecenie szefa musiał spędzić kilka miesięcy nad wyglądem tarcz statków.
Z kolei David Jennison, który odszedł z Cloud Imperium Games w 2015 roku, twierdzi, że przez 17 miesięcy zdołał stworzyć jedynie 5 postaci. Powodem był fakt, że wspomniany Roberts regularnie odmawiał zatwierdzenia przygotowanych projektów.
Star Citizen finansowane jest przez internautów i prywatnych inwestorów, którzy dotychczas wpłacili ponad 250 milionów dolarów. W oparciu o rozmowy z byłymi pracownikami dziennikarze Forbesa przekonują jednak, że większość jest marnotrawiona.
Pieniądze są przeznaczane na utrzymanie zespołu składającego się z 537 osób oraz dalszy rozwój tytułu, ale sama gra jest daleka od ukończenia - z obiecywanych 100 systemów gwiezdnych na razie przygotowano jedynie dwie planety, dziewięć księżyców i asteroidę.
Ze względu na brak gotówki (pod koniec 2017 roku Roberts miał tylko 14 mln dolarów), Cloud Imperium Games stara się zachęcić internautów do kolejnych wpłat. Regularnie pojawiają się nowe statki i inne przedmioty, które zainteresowani mogą nabywać, zasilając konto studia. Zespół prowadzi działania marketingowe, by przekonać graczy do dalszych zakupów.
Magazyn zaznacza jednocześnie, że Star Citizen nie można traktować jako oszustwa lub chęci wyłudzenia od graczy pieniędzy. Prace nad tytułem nadal trwają, choć ze względu na chaos i niezbyt - w opinii dziennikarzy - umiejętne zarządzanie finansami, są powolne. Mimo to, amerykańska Federalna Komisja Handlu otrzymała aż 129 skarg, których autorzy domagali się zwrotu funduszy, nawet w wysokości 24 tysięcy dolarów.
Oczywiście do relacji Forbesa należy podchodzić z pewnym dystansem. Trzeba pamiętać, że artykuł dziennikarzy bazuje na opiniach byłych pracowników, którzy z rożnych przyczyn mogli rozstać się z Cloud Imperium Games w niezbyt przyjaznych stosunkach.
Źródło: Forbes