Call of Duty: Black Ops 6 jeszcze nie wyszło, a już ma problem z cheaterami
Nie wygląda to dobrze.
Cheaterzy siejący zamęt na serwerach Call of Duty to problem znany już od dawna i wygląda na to, że w ostatnim czasie tylko się nasila. Nadchodząca odsłona serii - Black Ops 6 - na razie dostępna jest jedynie w wersji beta, ale oszuści już uprzykrzają zabawę osobom chcącym przetestować produkcję.
Jak wynika z informacji zebranych przez serwis VG 247, w sieci pojawiło się już co najmniej kilka nagrań pokazujących poczynania nieuczciwych graczy. Niektórzy są wyjątkowo bezczelni i nawet nie próbują ukrywać korzystania z niedozwolonych „wspomagaczy”. Przykładowo oszust przyłapany przez streamera o pseudonimie Frizzeyes korzystał z bardzo agresywnych ustawień aimbota, który w mgnieniu oka pozwalał oddać celny strzał w głowę przeciwnika.
W tym przypadku akurat nicponia udało się bardzo szybko wykluczyć z dalszej zabawy, kiedy twórca i jego koledzy zaczęli „spamować” zgłoszeniami do systemu raportowania oszustów. Wygląda jednak na to, że niektórzy oszuści mogą, przynajmniej na razie, uniknąć odpowiedzialności, bo rozwijany przez Activision system anty-cheat Ricochet nie jest jeszcze w pełni aktywny w czasie trwania testów beta gry i trwa zbieranie danych do usprawnienia systemu po premierze pełnej wersji gry.
„Podczas bety Black Ops 6 będziemy testować funkcje i monitorować zbieranie danych. Zespół rozwijający Ricochet podejmuje proaktywne działania w czasie Bety, aby wykluczać nielegalne i przejęte konta na wszystkich platformach” - czytamy w opublikowanym oświadczeniu. „Dostrajanie poziomu detekcji również testowane jest w wersji beta. Zespół nadal będzie wprowadzał zmiany, aby zmniejszyć możliwe niedogodności dla graczy, jednocześnie utrzymując nasze możliwości wykrywania oszustów”.
Przy poprzednich odsłonach serii Call of Duty dostęp do pierwszej sesji testowej bety dostęp mieli zwykle jedynie osoby preorderujące droższe edycje gry, a także wybrani kreatorzy treści i przedstawiciele prasy. W przypadku Black Ops 6 do zabawy mogli dołączyć także wszyscy posiadacze aktywnych subskrypcji Game Pass, co niestety ułatwiło złośliwym graczom możliwość uprzykrzania życia innym uczestnikom zabawy bez ponoszenia kosztów zamówienia przedpremierowego.