Call of Duty: Modern Warfare jest kontrowersyjne i przepełnione realistyczną przemocą - wynika z relacji
Nawet bardziej niż słynna misja No Russian.
Zapowiedziane wczoraj Call of Duty: Modern Warfare przedstawi nowoczesne konflikty zbrojne w niespotykany w grach, niezwykle realistyczny sposób - wynika z relacji osób, które miały okazję przetestować produkcję, a także informacji deweloperów ze studia Infinity Ward.
„Przy tej grze misja »No Russian« z Modern Warfare 2 wygląda jak film Pixara. Jestem śmiertelnie poważny mówiąc, że byłem zszokowany ilością realistycznej przemocy” - napisał na Twitterze YouTuber Drift0r, który widział produkcję w akcji.
„No Russian” uznaje się powszechnie za jedną z najbardziej kontrowersyjnych scen w historii elektronicznej rozrywki. W misji gracz wcielał się w tajnego agenta CIA, który musiał uczestniczyć w strzelaninie na moskiewskim lotnisku, aby zdobyć zaufanie rosyjskiej grupy przestępczej.
- To jest symulacja działań militarnych - mówi z kolei o grze David Stohl, szef Infinity Ward. Menedżer twierdzi, że zobaczymy „intensywne i skierowane do dorosłych sceny z wieloma niepotrzebnymi ofiarami śmiertelnymi i dużą ilością przelanej krwi”.
Podobne zdanie mają również dziennikarze serwisu Polygon, którzy twierdzą, że grając w nowe Modern Warfare będziemy się czuć nieswojo - właśnie ze względu na przemoc, brutalność i realistyczną naturę ukazywanych scen.
Redakcja przekonuje, że jako członek sił specjalnych gracz będzie musiał strzelać do podejrzanych cywilów bez zadawania pytań - w kilku przypadkach nawet do kobiet.
Drugim przywołanym przez Polygon przykładem jest scena rozgrywająca się w którymś z państw Bliskiego Wschodu. Rosyjski żołnierz zabija ojca małej dziewczynki, dlatego dziecko dźga napastnika śrubokrętem, a potem strzela do mężczyzny zabranym mu karabinem, zadając śmiertelne rany.
Call of Duty: Modern Warfare zadebiutuje 25 października na PC, PS4 i Xbox One. To próba zresetowania współczesnej odnogi serii.