Skip to main content

Call of Duty może być na PS5, a Starfield nie? Pracownicy Bethesdy dziwią się Microsoftowi

Zawiła polityka dotycząca gier na wyłączność.

Trwają przesłuchania w sprawie pomiędzy Federalną Komisją Handlu a Microsoftem. W ich trakcie na światło dzienne wyszła wewnętrzna korespondencja, z której wynika, że pracownicy nie do końca rozumieją strategię firmy dotyczącą wyłączności poszczególnych produkcji.

Związany z portalem Axios dziennikarz Stephen Totilo udostępnił fragment maila wysłanego w ubiegłym roku przez Pete'a Hinesa z Bethesdy do Todda Howarda oraz innych członków zespołu. Podobny mail, choć nieco bardziej stonowany w treści trafił także do szefa działu Xbox, Phila Spencera. Z treści wynika, że Hines nie do końca rozumie, dlaczego Call of Duty po przejęciu Activision miałoby trafiać na inne systemy, a gry Bethesdy nie.

„E-mail z lutego 2022 od szefa Bethesdy, Pete'a Hinesa, sugeruje frustrację związaną ze strategią skoncentrowaną na Xbox/PC w grach zespołu. Reakcja na publiczną obietnicę, że Call of Duty zostanie na PlayStation: »Jestem zdezorientowany, czy poniższe nie jest przeciwieństwem tego, o co właśnie poproszono nas (kazano) w kwestii naszych własnych tytułów?«” - napisał Stephen Totilo na Twitterze.

Pete Hines został zapytany o tę i podobne wiadomości podczas przesłuchania. Pracownik Bethesdy odparł, że "firma podtrzymuje strategię podejmowania decyzji o wyłączności dla każdego przypadku z osobna". Pokrywa się to z wcześniejszymi słowami różnych przedstawicieli Microsoftu oraz niedawnymi doniesieniami na temat The Elder Scrolls 6. Najwyraźniej jednak firmowa polityka Microsoftu nie była do końca zrozumiała nawet dla pracowników korporacji.

Przypomnijmy, że zdecydowana większość gier singleplayer o „średnim budżecie” (do których, według definicji Microsoftu, zalicza się także The Elder Scrolls 6) tworzonych przez zespoły należące do Xbox Games Studios, będzie tytułami na wyłączność PC oraz konsol Xbox. Dotyczy to w szczególności nowych marek, natomiast produkcje należące do serii o ugruntowanej pozycji rynkowej mogą - choć nie muszą - trafić także na konkurencyjne platformy. Każdy przypadek ma być oceniany indywidualnie.

Popularne gry multplayer o ogromnych budżetach traktowane mają być jednak inaczej, dlatego Call of Duty - głównie jako produkcja dla wielu graczy - pozostanie dostępne na PlayStation oraz trafi na konsole Nintendo. Warto zauważyć, że podobną strategię przyjęło Sony, które również zamierza publikować swoje gry multiplayer na konkurencyjnych platformach, czego przykładem może być zapowiedziany niedawno Marathon od studia Bungie.

Zobacz także