Call of Duty w Game Passie - czy ten ruch przekona niezdecydowanych do abonamentu?
Xbox ma szansę pchnąć nowe życie w swój flagowy produkt.
W ostatnich latach usługi subskrypcyjne takie jak Game Pass, PlayStation Now czy EA Play, zyskały na popularności, oferując dostęp do bogatej biblioteki gier za relatywnie niewielką miesięczną opłatą. Od jakiegoś czasu jednak tempo wzrostu tych usług wyraźnie spadło, a dodanie do Game Passa tak potężnej marki jak Call of Duty, może być odpowiedzią na tę stagnację. Ta słynna seria jak żadna inna ma potencjał, by przyciągnąć nowych subskrybentów oraz utrzymać zainteresowanie obecnych. Przed Microsoftem stoi jednak szereg wyzwań.
Strzelanka od Activision to jedna z najbardziej dochodowych i najlepiej zarządzanych marek w branży gier. Seria, która w zeszłym roku skończyła 20 lat, wygenerowała już ponad 30 miliardów dolarów przychodu sprzedając się w ponad 425 milionach egzemplarzy (stan na 2022 rok). To wyniki nieosiągalne dla większości tytułów ze wszystkich gałęzi rozrywki, nie tylko gier.
Dlatego choć do debiutu kolejnej odsłony Call of Duty - Black Ops 6 - pozostały jeszcze 4 miesiące, to Microsoft już teraz czerpie korzyści z zapowiedzi dodania gry do swojej usługi. Media społecznościowe legendarnej strzelanki pozwalają im dotrzeć ze swoją ofertą do milionów nowych, potencjalnych klientów. Tegoroczna edycja Xbox Showcase w ciągu zaledwie dwóch dni zanotowała więcej wyświetleń na serwisie YouTube niż poprzedni pokaz przez cały rok. Nie mam wątpliwości, że duża w tym zasługa siły oddziaływania marki CoD.
Niemal w ciemno można założyć, że debiut strzelanki w Game Passie poskutkuje zwiększeniem liczby subskrybentów. Trudno jednak oszacować, jak istotny będzie to przyrost. Z informacji od Microsoftu wiemy, że największa zeszłoroczna premiera w usłudze, czyli Starfield, spowodowała największy jednostkowy skok liczby użytkowników w historii. Niestety, typowo dla giganta z Redmond, nie podzielił się on dokładnymi liczbami. Możemy się jednak spodziewać, że Balck Ops 6 znacząco pobije rekord kosmicznego RPG.
Dodanie CoD do katalogu usługi prawdopodobnie wpłynie korzystnie także na średni przychód generowany przez pojedynczego użytkownika usługi. Wynika to ze specyfiki dostępnych planów w subskrypcji Microsoftu. Aby zagrać na konsoli w tryb multiplayer, trzeba będzie mieć wykupiony najdroższy plan Game Pass Ultimate, wyceniony w Polsce na 62,99 złotych. Tańsza o 20 złotych wersja Game Pass Console zapewni graczom dostęp tylko do kampanii, która nie oszukujmy się, w ostatnich latach nie jest najmocniejszym elementem serii.
Marketingowe powiązanie Xboksów z tak silną marką jak Call of Duty, może mieć także pozytywny wpływ na sprzedaż konsol. Przy tej hipotezie jestem jednak znacznie bardziej sceptyczny. Wynika to z tego, że sama marka Xbox od lat cierpi na poważny kryzys wizerunkowy, który w ostatnim czasie pogłębiał się jeszcze bardziej. Masowe zwolnienia (związane m.in. z restrukturyzacją po wchłonięciu Activision Blizzard King), niejasna polityka dotycząca tytułów ekskluzywnych, stale pogarszająca się sprzedaż sprzętu i wreszcie decyzja o zamknięciu zasłużonych studiów jak Arkane Austin oraz Tango Gameworks, sprawiły, że ostatnie kilka miesięcy były wyjątkowo ciężkie dla działów PR i marketingu „Zielonych”.
Na szczęście dla Microsoftu, historia kontrowersji związanych z innymi wydawcami z branży (w tym samego Activison), uczy, że dla klientów liczy się przede wszystkim jedno - dobre gry. Jeśli firma jest w stanie zapewnić je graczom, to inne rzeczy schodzą na dalszy plan. Wydaje się, że pod tym względem wreszcie pojawiło się światełko w tunelu. Reakcje po fantastycznym, zwłaszcza na tle konkurencji, tegorocznym pokazie Xbox Showcase sugerują, że gigant z Redmond ma szansę odzyskać sympatię graczy i przyciągnąć do swojej platformy zupełnie nowych użytkowników.
W przypadku graczy pecetowych samo dodanie do usługi nowego Call of Duty, może być zbyt małą rewolucją, aby zachęcić ich do wykupienia abonamentu. W przeciwieństwie do właścicieli konsol, nie muszą oni przecież opłacać subskrypcji za możliwość grania online, co samo w sobie znacząco zmniejsza potrzebę wykupywania abonamentu. Obecny miesięczny koszt dostępu do usługi PC Game Pass to 39,99 złotych. Oznacza to, że w cenie premierowego wydania gry (349 złotych), gracze będą mogą wykupić niemal 9 miesięcy subskrypcji. Na papierze wszystko wygląda dobrze, nie zapominajmy jednak, że w kolejne wydania serii gra się po sieci przez cały rok, a często nawet dłużej.
Wysoki próg wejściowy amortyzuje się wtedy w czasie, a pieniądze które trzeba byłoby wydać na kolejne miesiące utrzymywania subskrypcji, można wykorzystać choćby na zakup nowych gier czy mikropłatności w samej grze. Z tego powodu, aby przekonać do usługi jak najwięcej graczy, oprócz FPSa od Activision, Microsoft będzie potrzebował regularnego dopływu wysokiej jakości gier, obok których nie będzie dało się przejść obojętnie. Aby zwiększyć atrakcyjność oferty dla największych fanów CoD-a, gigant z Redmond mógłby zaproponować też włączenie do usługi jakże bogatego katalogu poprzednich gier z serii. Choć ruch ten jest wielce prawdopodobny, na ten moment nie mamy oficjalnego potwierdzenia.
Kolejny element, o który Xbox musi zadbać, to jakość aplikacji na komputery osobiste. Ogranie strzelanki w Game Passie na PC będzie możliwe tylko za jej pomocą, dlatego musi zapewniać najwyższą stabilność i zawierać najlepsze wersje dostępnych gier, z czym w przeszłości bywało bardzo różnie. W końcu co z tego, że zapewnia dostęp do setek gier, skoro korzystanie z niej może wywoływać ciągłą frustrację.
Oczywiście nawet po spełnieniu tych wszystkich warunków, Game Pass nigdy nie przekona wszystkich. Część osób na pierwszym miejscu stawia posiadanie gier na własność, więc dla nich dostęp do cyfrowych tytułów za pomocą usługi subskrypcyjnej brzmi jak herezja. Część graczy z kolei nigdy nie przesiądzie z konkurencyjnych platform, aby tylko móc skorzystać z usługi Xboksa. Wiele osób nie ma też zwyczajnie wystarczająco wiele czasu lub ochoty, aby opłacać bogatą bibliotekę usługi. Takim graczom w zupełności wystarcza granie na co dzień w najpopularniejsze tytuły sieciowe jak Fortnite, GTA czy Counter Strike, jedynie przy okazji największych premier decydując się na zakup nowej gry.
Call of Duty w Game Passie to ruch, który ma szansę przekonać znaczną część niezdecydowanych osób i być punktem zwrotnym dla usługi. Jednak, aby odnieść długoterminowy sukces, Microsoft musi dołożyć do tego najwyższej jakości gry i zapewnić jak najlepsze doświadczenie graczom pecetowym. Game Pass nigdy nie będzie usługą dla wszystkich, ale jeśli „Zieloni” spełnią te warunki i tak będą wygrani - nieprzekonywalni po prostu kupią ich gry.