Skip to main content

Camelot Unchained ukaże się w 2025 roku. Twórcy mają 10 lat opóźnienia

Dwanaście lat po Kickstarterze.

Zbiórka pieniędzy na Camelot Unchained zakładała, ze tytuł zadebiutuje w 2015 roku. Okazuje się, że deweloperzy pomylili tylko jedną cyfrę, ponieważ teraz ogłosili, że gra ukaże się w 2025 roku - o ile wszystkie pójdzie zgodnie z planem.

Odpowiedzialne za prace studio City State Entertainment zmieniło nawet nazwę na Unchained Entertainment. To związane jest z pozyskaniem dodatkowego finansowania i nadchodzącą premierą pełnej wersji Final Stand: Ragnarok - mowa o opuszczeniu programu Early Access.

Deweloperzy posiadają własny silnik - Unchained Engine - który napędzi teraz ten bardziej ambitny projekt. Technologia jest podobno zdolna do generowania wielkich bitew w stylu „Władcy Pierścieni”, co przełoży się na początek „nowej generacji prawdziwie ogromnych tytułów MMO”.

Zobacz na YouTube

„Unchained Engine realizuje marzenie, o którym myślę od ponad 30 lat” - zapewnia Mark Jacobs, szef Unchained Entertainment. Final Stand: Ragnarok było najwyraźniej testem technologii przed zajęciem się na dobre Camelot Unchained, które będzie właśnie sieciowym MMO.

Premiera pod koniec przyszłego roku. Akcja toczy się w postapokaliptycznym świecie, a elementem wyróżniającym jest rezygnacja z klasycznych rozgrywek typu PvP (Player vs Player - gracz kontra gracz) czy PvE (Player vs Environment - gracz kontra środowisko).

Unchained stawia zamiast tego na RvR, czyli walkę pomiędzy poszczególnymi krainami. Ważną rolę odegra tworzenie własnych przedmiotów i budowa własnej siedziby. Trzy dostępne w frakcje - Vikingowie, Arturianie i Tuatha Dé Danann - dysponują różnymi klasami postaci i ścierają się w potyczkach, określanych jako „walka TriRealm”. Wszyscy gracze znajdują się na jednym serwerze.

Takie przynajmniej były założenia ponad dekadę temu, gdy projekt z powodzeniem sfinansowano na Kickstarterze. W 2013 roku niemal 15 tysięcy osób wpłaciło ponad 2,2 mln dolarów. Ciekawe, ilu z nich jeszcze o tym pamięta.

Jak można się domyślać, pewne kontrowersje w przeszłości wywołał już sam fakt, że po zakończeniu kampanii twórcy zdecydowali się zabrać właśnie za Final Stand: Ragnarok, a nie za to, na co zbierali pieniądze.

Zobacz także