CD Projekt ma pod nosem giganta, ale nie czuje się zagrożony. „Obecność Larian niewiele zmienia”
Konkurencja nie jest zmartwieniem.
Czy Warszawa jest wystarczająco dużym miastem, by pomieścić równocześnie studio CD Projekt Red i nowy oddział Larian? Dyrektor strategiczny CD Projektu zapewnił, że obecność belgijskiego giganta w stolicy nie jest dla firmy zmartwieniem.
Pytanie o nastroje związane z otwarciem warszawskiego studia Larian padło podczas zorganizowanej wczoraj prezentacji wyników finansowych. Adam Kiciński wypowiedział się o konkurencji w ciepłych słowach i wyjaśnił, że jej obecność w stolicy w gruncie rzeczy zmienia niewiele.
- Czy widzimy jakieś zagrożenia? Szczerze mówiąc, zawsze istnieje ryzyko, że ktoś może odejść i pracować gdzie indziej, niezależnie od tego, czy jest to studio w Warszawie, czy okazja pracy gdzie indziej - różnica nie jest tak duża - mówił.
- Świat jest dosyć małym miejscem, a deweloperzy - zwłaszcza ci doświadczeni - są bardzo często mobilni. Jeśli ktoś nie chce pracować nad projektem i marzy o współpracy z kimś innym, to i tak to zrobi. Obecność Larian pod naszymi drziami zmienia niewiele. Życzymy im wszystkiego najlepszego - zakończył.
Kiciński dodał także, że osobiście jest fanem świata Dungeons and Dragons i ukończył Baldur's Gate 3, choć potrzebował do tego aż 7 miesięcy. Przed sesją pytań menedżerowie pochwalili się najświeższymi wynikami finansowymi, jak i obecnym podziałem prac wśród zespołów CD Projektu.
Wracając jednak do tematu Larian - warszawskie studio zajmie się rozwojem dwóch „bardzo ambitnych RPG”, o których wiemy na ten moment tylko tyle, że żaden nie będzie kontynuacją Baldur's Gate 3. Na oficjalnej stronie oddziału znajdziemy długą listę ofert pracy na różne pozycje: od projektantów, po scenarzystów.