CD Projekt potrzebuje problemów, takich jak z Andrzejem Sapkowskim
Impuls do dalszego rozwoju.
CD Projekt nie ma szczęścia do jesieni. Wydawało się, że po pierwszej prezentacji Cyberpunka 2077 studio nabrało wiatru w żagle i będzie mogło spokojnie realizować założenia produkcyjne oraz marketingowe. Tymczasem w przestrzeni publicznej pojawił się wątek wysokiego żądania pieniężnego Andrzeja Sapkowskiego.
Rok temu spółka zmagała się z kolei z głośnym problemem odejścia ważnych deweloperów, pracujących nad Wiedźminem 3. Przypomnijmy: najpierw media informowały, że ze studia odeszli doświadczeni twórcy. Następnie jeden z zagranicznych youtuberów, o w miarę uznanej renomie, opublikował materiały wideo, w których przekonywał, że rozmawiał z byłymi pracownikami.
Byli przedstawiciele CDP Red - podobno wielu z nich opuściło już Polskę - pod koniec 2017 roku przekonywali, że atmosfera w studiu nie jest najlepsza, a gra Cyberpunk 2077 jest na wczesnym etapie prac. Znacząco wpłynęło to wówczas na kurs notowanej na giełdzie spółki. Ta przez dłuższy czas milczała, lecz wreszcie wydała stosowny komunikat.
„Czy ludzie odchodzą? Pewnie. Zawsze życzymy im wszystkiego najlepszego i szanujemy ich decyzje, a także stojące za nimi przyczyny. Nieustannie staramy się, by CD Projekt Red był dla wszystkich dobrym miejscem pracy, ale mamy szereg wartości, które określają, kim jesteśmy i jak pracujemy” - czytaliśmy rok temu w komunikacie.
Producent Wiedźmina 3 podkreślał wówczas, że z każdą nową grą RPG od CD Projektu na początku jest bardzo podobnie: założenia wydają się niemożliwe do zrealizowania. Z czasem jednak większość rzeczy jest całkiem możliwa, choć wymaga „sporo wiary, zaangażowania i ducha”.
„Takie podejście do tworzenia gier nie jest dla wszystkich” - przekonywało dalej szefostwo firmy w oświadczeniu. „Ale wiecie co? To właśnie przekłada się na innowacje i pozwala nam powiedzieć, że pracowaliśmy nad czymś bardzo ciężko i jest to warte waszych pieniędzy.”
Ponad pół roku po tych wydarzeniach CD Projekt zaprezentował na zamkniętym pokazie godzinną wersję demonstracyjną Cyberpunk 2077 na targach E3, a gra znalazła się na ustach wszystkich mediów i graczy. Dwa miesiące później demo było już dostępne publicznie.
Choć opinie o zaprezentowanym fragmencie gry były różne: od zdecydowanych zachwytów, po stonowaną, ale miejscami przekonywającą krytykę (jedna z bardziej ciekawych pochodzi od innego polskiego twórcy - Adriana Chmielarza), to w ostateczności wszyscy uwierzyliśmy, że twórcy niedoścignionego Wiedźmina 3 pracują nad tytułem ponadprzeciętnym i wyjątkowym.
Żądaniem uzyskania odszkodowania na poziomie 60 milionów złotych Andrzej Sapkowski w sposób nagły, zaskakujący i dość brutalny przeciął dobrą passę CD Projektu. Podobnie jak rok temu, inwestorzy nerwowo zareagowali na pierwsze doniesienia o giełdowym krezusie - wartość akcji spadła, a wycena spółki obniżyła się o kilka miliardów.
Bez względu na to, jak - jako laicy - oceniamy żądanie Andrzeja Sapkowskiego, które w sensie prawnym jest dość skomplikowanej natury (nie jest przecież twórcą dzieła, jakim są gry z serii Wiedźmin, sprzedaż książek na Zachodzie zapewne wzrosła dzięki grom komputerowym, podobnie Netflix zdecydował się na realizację serialu także dzięki sukcesowi gry CD Projektu), jedno jest pewne: tego typu „kryzysy” są firmom takim, jak CD Projekt, bardzo potrzebne.
Pobudzają do działania, konsolidują wokół celu, misji i wartości. Dają duży impuls do dalszej pracy. Przy dobrym zarządzaniu - a tego nie można odmówić CD Projektowi - można na nich budować wartość dodaną.
Spójrzmy chociażby na Electronic Arts i ubiegłoroczny problem związany z dyskusyjnymi mikrotranskacjami w Star Wars Battlefront 2. Odpowiadając na szeroką krytykę mediów i graczy, wydawca usunął opcję dodatkowych zakupów za prawdziwe pieniądze na kilka godzin przed premierą. To doświadczenie już zmieniło podejście do stosowania mikrotransakcji w grach, także od innych wydawców.
CD Projekt, mimo że ma już za sobą ogromny sukces w postaci Wiedźmina 3 i świetnie zapowiadającego się Cyberpunka 2077 w portfolio, wciąż pozostaje na globalnym rynku gier wideo stosunkowo młodym graczem (porównując do Rockstara, Bethesdy, Ubisoftu czy Activision Blizzard). Bardzo ambitnym - i cały czas spragnionym dalszych sukcesów, ale nie tak bogatym i nie tak potężnym, jak wymienione firmy.
Jest całkiem prawdopodobne, że CD Projekt wykorzysta „kryzys” jako szansę: zaproponuje Andrzejowi Sapkowskiemu nową umowę, precyzującą czy rozszerzającą poprzednie. Zresztą w oficjalnym komunikacie możemy to odczytać między wierszami.
Dzięki temu studio może zyskać dodatkowe atuty i możliwości w dalszej pracy nad rozwijaniem „swojej części” uniwersum wiedźmińskiego, bez niebezpieczeństwa dalszych roszczeń w przyszłości - co finalnie może okazać się dla warszawskiej spółki najbardziej korzystnym rozwiązaniem.