CD Projekt stanowczo dementuje informacje na temat sprzedaży studia
Nikt nie rozmawia z EA.
CD Projekt wystosował oświadczenie w sprawie nieoficjalnych doniesień, według których firma - lub jej część - miałaby zostać przejęta przez Electronic Arts.
„Zwykle nie komentujemy plotek, jednak ta o sprzedaży naszego studia zatoczyła już za duże kręgi i czas ją zdementować” - napisał dyrektor generalny Adam Kiciński na oficjalnym forum dyskusyjnym.
„W imieniu swoim i całego zarządu oznajmiam: nie, nie prowadzimy rozmów dotyczących sprzedaży CD Projekt Red ani GOGa. A przy okazji, dokument potwierdzający wiarygodność źródła nie jest prawdziwy...”
Mowa o zdjęciu oficjalnego odcinka wypłaty, którym starał się uwiarygodnić swoje doniesienia „tajny informator” serwisu DSO Gaming, skąd pochodzą informacje o rzekomym przejęciu przez EA.
Już wczoraj dementowaniem doniesień zajął się na Twitterze Marcin Momot, odpowiedzialny za kontakty ze społecznością w polskiej firmie. Jak widać, potrzebna była jednak interwencja członka zarządu.
Informacje od samego początku były raczej mało wiarygodne, a sprzedaż firmy dużemu wydawcy byłaby sprzeczna z wieloletnią „misją” CD Projektu, na czym bazuje także marketing i wizerunek firmy.
- Slogan naszego studia to „Jesteśmy buntownikami” - mówił w maju współzałożyciel, Marcin Iwiński. - Rebelianci, bez miana faworyta, tego typu myślenie. Powinniśmy zacząć się martwić, jeśli zaczniemy być konserwatywni, przestaniemy ryzykować w biznesie i w tworzeniu, gdy przestaniemy być wierni naszym wartościom.
- A ja się nie martwię. Nasze wartości, dbanie o to, co robimy i o graczy napędzają nas do działania. Liczą się nasze gry i czyny, bez względu na to czy jesteśmy mali czy duzi, na wielu platformach czy tylko na PC.
- W moim osobistym koszmarze staję się wydawniczym czy produkcyjnym potworem bez twarzy - dodawał. - Tak długo, jak tu jestem, będę walczył, by tak się nie stało.
Masz chwilkę? Zobacz także: