Ciąg dalszy problemów Dr Disrespecta. YouTube nałożył blokadę na jego kanał
W sprawie wypowiedział się także dyrektor platformy Kick.
Wygląda na to, że to kłopoty skompromitowanego streamera Guya „Dr Disrespect” Beahma jeszcze się nie skończyły. W wyniku niedawnych kontrowersji internetowy celebryta nie tylko stracił pracę w założonym przez siebie studiu Midnight Society, ale teraz także stracił możliwość zarabiania na kanale YouTube.
„Wyłączyliśmy możliwość zarabiania na kanale DrDisrespect z powodu naruszenia naszych zasad odpowiedzialności twórców” - przekazał rzecznik serwisu redakcji serwisu Kotaku. „Z powodu poważnych zarzutów wobec twórcy, YouTube postanowił zawiesić jego członkostwo w naszym programie partnerskim”. Blokada została nałożona teraz na wszystkie kanały zarządzane przez mężczyznę, a także wszelkie nowe, jakie może utworzyć w przyszłości.
Jednocześnie poznaliśmy stanowisko platformy streamigowej Kick, która od dłuższego czasu próbowała włączyć Dr Disrespecta do swojego grona ekskluzywnych twórców. Podczas niedawnej transmisji dyrektor Kicka ds. partnerstwa strategicznego - Andrew Santamaria - otrzymał pytanie, czy streamer może ewentualnie kontynuować swoją karierę na Kicku i czy firma nie będzie próbowała mu zablokować takiej możliwości.
„Myślę, że na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym myśleć. Biorąc pod uwagę, jak rozwija się cała sprawa, to zdecydowanie wątpię, że Disrespect powróci do streamowania w najbliższym czasie. Myślę, że szczerze będzie chciał się odciąć od tego wszystkiego i ostudzić emocje” - powiedział biznesmen. Oprócz zablokowania monetyzacji filmów na YouTube Beahm stracił także kontrakt sponsorski z producentem słuchawek Turtle Beach, został wydalony z agencji talentów CAA, usunięto go z gry NBA 2K24, gdzie pojawiał się jako grywalna postać, a także zawieszono jego współpracę z klubem piłkarskim San Francisco 49ers.
Przypomnijmy, że kontrowersje wokół postaci twórcy wybuchły na początku tygodnia, kiedy to były dyrektor Twitcha wyraźnie zasugerował, że powodem tajemniczego usunięcia twórcy z Twitcha w 2020 roku były wiadomości o seksualnym charakterze, jakie wysyłał do nieletniej osoby poprzez system prywatnych wiadomości serwisu, a także próbował zaaranżować spotkanie. Finalnie Beahm potwierdził, że taki incydent faktycznie miał miejsce, ale zapewnia, że „nie jest pedofilem”.
W swojej wiadomości w mediach społecznościowych napisał, że wszelkie nieodpowiednie sformułowania, jakie padły podczas rozmowy, napisał jedynie w formie żartu. Przyznaje jednak, że było to nieodpowiedzialne zachowanie z jego strony i przeprasza wszystkich, których w ten sposób skrzywdził. Pod koniec także zapewnia, że nie zamierza porzucić swojej kariery i powróci w bliżej nieokreślonej przyszłości.