Cięgi to kolejny powód do narzekań graczy Diablo 4. Twierdzą, że tryb usypia
To już tradycja.
Wygląda na to, że nowa atrakcja wprowadzona niedawno do Diablo 4 nie porwała graczy. Cięgi, bo taką nazwą obdarzono w Polsce tryb „drabinki", mają być podobno całkiem niezłą opcją dla osób cierpiących na problemy ze snem.
Tak przynajmniej sugerują fani - albo raczej już antyfani Diablo 4 - którzy zebrali się na Reddicie. „To prawdopodobnie najgorsza atrakcja do tej pory” - pisze BeautifulIcy7636 w jednym z bardziej „plusowanych” wątków. Za co jednak konkretnie tryb dostaje cięgi? Problemem są najwyraźniej mało wartościowe nagrody i brak porządnej motywacji do podbijania wyniku w rankingu.
Zabawa w Cięgach opiera się bowiem na przechodzeniu tego samego lochu - z identycznym rozkładem przeciwników i skrzyń - w jak najkrótszym czasie. Im sprawniej sobie poradzimy, tym wyżej podskoczymy w tabeli. Sęk w tym, że przeciwnicy są na tyle silni, że najsensowniej jest czyścić lochy bohaterem na 100 poziomie. Będąc na tym etapie gry, przedmioty oferowane w zamian za zwycięstwo nie są zbyt ekscytujące.
„W momencie, gdy ludzie zabierają się za Cięgi, zazwyczaj mają już wymaksowany ekwipunek i kilka uber przedmiotów. Dlaczego więc w nagrodę otrzymujemy łupy zapychające ekwipunek?” - pisze dalej ten sam gracz. „Wyszłoby to o wiele lepiej, gdyby dodać jakieś elementy roguelike, aby - uwaga - grać na zasadach dungeon crawlera” - proponuje inny forumowicz.
Wydaje się, że Cięgi powstały z myślą o graczach lubujących się w obmyślaniu strategii i maksymalizowaniu potencjału swojej postaci. Nietrudno jednak uwierzyć w to, że wizja czyszczenia tego samego lochu przez tydzień może być dla części graczy nużąca. Kolejny cykl „drabinki” wystartuje w przyszły wtorek, oferując nowy rozkład lochu i kolejną pieczęć do zdobycia, o ile oczywiście Blizzard nie zdecyduje się na jakieś zmiany.