Co scena po napisach Destiny 2 mówi o przyszłości serii
Spoilery!
Fani Destiny 2 są podekscytowani sceną umieszczoną po napisach końcowych gry, która to metoda zwiastowania przyszłości serii stała się już niemal standardem - ale w kinach.
Zanim wdamy się w szczegóły, ostrzegamy: uwaga na spoilery poniżej!
Po raczej spodziewanym zwycięstwie nad siłami Ghaula i Czerwonego Legionu, czas na napisy końcowe. Zaraz po nich widać krótki teaser tego, co czeka nas w przyszłości. Najbardziej podekscytowani są fani pamiętający pierwszą odsłonę serii, ponieważ oglądają - jak się wydaje - coś, na co czekają od trzech lat.
Światło Wędrowca rozprzestrzenia się po naszym układzie słonecznym, przed Drogę Mleczną i dalej, w ciemne zakamarki galaktyki, gdzie żyją już tylko Żniwiarze z Mass Effect. W końcu jeden z promieni natyka się na i reaktywuje statki w kształcie piramid.
Te jednostki zwiastowano już dawno temu. Bungie pokazało je na grafice koncepcyjnej jeszcze przed premierą pierwszej odsłony serii, a później także podczas instalowania łatek.
Podczas wieloletnich prac Destiny 1 zmieniło się w dużym stopniu i ogromne części gry wycinano lub modyfikowano. Dla przykładu, planowana dużo wcześniej lokacja Dreadnought trafiła do dodatku The Taken King, strefa społecznościowa Reef do House of Wolves, a Europejska Martwa Strefa - dopiero do Destiny 2.
Pierwsza produkcja ukazała się z czterema rasami, choć w planach było pięć. Jak wynika z grafiki prezentowanej przez Bungie w 2013 roku, ostatnia frakcja - ta po prawej poniżej - to czarny dym i trójkątne kształty.
To sprowadza nas do tajemniczych statków. Czym są? Gracze sugerują, że Ciemnością samą w sobie. Jak wynika z mało rozbudowanych fundamentów uniwersum, Wędrowiec przybył na Ziemię właśnie po ucieczce przed Ciemnością, a ludzkość przetrwała tylko dlatego, że Wędrowiec poświęcił własne moce i przeszedł w „stan uśpienia” (ponownie „włącza się” właśnie na koniec Destiny 2).
Zobacz: Destiny 2 - Poradnik, Solucja
Wzmianki o Ciemności są skąpe w najnowszej produkcji, choć obecne - jak choćby animacja otwierająca, z charakterystycznym kształtem ścigającym Podróżnika. Mowa wtedy o „starożytnym wrogu”.
Idąc dalej, statki w kształtach piramid widać w inspirowanej przez Węcrowca wizji przyszłości, oglądanej już po jednej z pierwszych misji w kampanii.
Nadchodzą więc piramidalne statki, ale kiedy? Zapewne nie w tym roku, ponieważ pierwsze dwa rozszerzenia do Destiny 2 już znamy. Są związane z Ozyrysem oraz - drugi - z Warmindem, zbuntowaną sztuczną inteligencją.
Wprowadzenie do produkcji kolejnej, piątej rasy i związanych z tym modeli przeciwników pasuje lepiej do większego, corocznego dodatku, w stylu The Taken King. Trzeba też przyznać, że w ten sposób uda się jednocześnie odpowiedzieć na jeden z zarzutów pod adresem sequela - zbyt mało znaczących nowości.