Skip to main content

Company of Heroes 3 - Recenzja

Prawie wszystko się udało.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
Studiu Relic Entertainment udało się doskonale wykorzystać materiał źródłowy. Mamy tu więc świetną kampanię włoską i nieco rozczarowującą kampanię w Afryce. Nie zmienia to jednak faktu, że Company of Heroes 3 jest kapitalną grą, w której zaimplementowano kilka udanych pomysłów, zachowując niepowtarzalną rozgrywkę dwóch poprzednich odsłon.

Pewną regułą jest, że w kontynuacjach gier, które toczą się na arenach drugiej wojny światowej, prędzej czy później wylądujemy w Afryce lub we Włoszech. Tak było w serii Call of Duty czy Sniper Elite. Nie inaczej jest w Company of Heroes 3. Po froncie zachodnim i wschodnim przyszedł czas na kampanie afrykańską i włoską. Te batalie traktowane są często po macoszemu przez twórców gier, którzy koncentrują się przede wszystkim na operacji Overlord i wielkiej wojnie ojczyźnianej, ale w końcu otrzymały należytą uwagę.

Kampania kampanii nierówna, czyli świetna operacja włoska

Do ukończenia mamy aż dwie – znacząco różniące się – kampanie, choć wyjątkowa jest tylko jedna z nich – ta rozgrywająca się w Europie. Przeprowadzimy w niej inwazję na południe Włoch wojskami amerykańskimi i brytyjskimi, by krok po kroku przedrzeć się w kierunku Rzymu. W tym celu prowadzimy działania na mapie kampanii, co jest największą nowością w serii.

Kampania włoska charakteryzuje się regrywalnością. W drodze do celu możemy podjąć różne decyzje, a nasze błędy i wybory rzutują na dalszą rozgrywkę.

Na mapie Włoch wydajemy polecenia różnym rodzajom oddziałów (okrętom, samolotom, piechocie czy jednostkom pancernym). Nasze działania odbywają się w turach, więc możemy przemyśleć kolejny ruch i podjąć decyzję, gdzie uderzyć. Możemy użyć lotnictwa, by odsłonić fragment mapy czy zbombardować miasto, naruszając jego obronę, co w konsekwencji umożliwi łatwiejsze zdobycie go przez wojska lądowe. Kolejne misje lub mniejsze potyczki rozgrywamy, atakując naszą kompanią kluczowy punkt na mapie – wówczas rozpoczyna się klasyczna rozgrywka, w której przejmujemy kolejne obszary, bronimy się i tworzymy nowe jednostki, rozbudowując bazę.

Rozgrywka na mapie kampanii jest zadziwiająco emocjonująca, rozbudowana i wykonana z dużym rozmachem. Charakteryzuje się także znaczną swobodą działań. Nasze decyzje nie wpływają tylko, który punkt zaatakujemy, ale mogą odbić się – pozytywnie lub negatywnie – na premiach od dowódców. Jeśli, na przykład, zdecydujemy się wykonać nalot bombowy na miasto, aby osłabić jego obronę, możemy być pewni, że stracimy przychylność ruchu oporu.

Podjęte decyzje nie zadowolą wszystkich dowódców. | Niektóre potyczki możemy pominąć. Warto to robić tylko wówczas, jeśli mamy przewagę.

Zabawa na mapie kampanii to tak naprawdę gra w grze, która nieraz przyciągała mnie bardziej niż klasyczna rozgrywka, szczególnie, gdy chciałem odpocząć od pełnych wrażeń bitew.

Jeśli chodzi o Afrykę Północną, to otrzymujemy klasyczną kampanię

W drugiej operacji, toczącej się w Afryce Północnej, dowodzimy niemieckim korpusem ekspedycyjnym (Deutsches Afrikakorps, DAK). W tym wypadku mamy do czynienia z klasyczną odsłoną kampanii składającej się z kolejno następujących po sobie misji. Szkoda więc, że tutaj również nie przesuwamy pionków na mapie, jak ma to miejsce na Półwyspie Apenińskim. Oczyma wyobraźni widzę, że wysyłam wojska w kierunku Tobruku i El Alamein, odpierając ataki Brytyjczyków.

Surowy, pustynny krajobraz w Północnej Afryce zmienia oblicze walki.

Nie ma więc co ukrywać, że operacja północnoafrykańska nie jest tak spektakularna i wciągająca jak włoska. Choć trzeba twórcom oddać, że rozgrywka odróżnia się na tle działań w południowych Włoszech. Tereny są bardzie płaskie, trudniej o osłonę dla piechoty, co stwarza przewagę jednostkom zmechanizowanym.

Studio postarało się, aby cele w tej kampanii były zróżnicowane, aczkolwiek po rozegraniu kilku z nich byłem nieco znużony bitwami pancernymi, które nie dostarczyły tylu pozytywnych doznań, co działania we Włoszech.

Spokojnie jak na wojnie, czyli taktyczna pauza pomaga zapanować nad wojennym chaosem

Czasami proste rozwiązania przynoszą niebagatelne efekty. I tak właśnie jest w Company of Heroes 3. Twórcy bowiem zaimplementowali taktyczną pauzę, dzięki której możemy w dowolnym momencie zatrzymać grę. Ta mało istotna, jakby się wydawało, mechanika sprawdza się znakomicie na polu walki.

Dzięki niej możemy łatwiej zapanować na sytuacją, by wydać polecenia naszym podwładnym, a nawet wydać serię rozkazów, a także przyjrzeć się aktualnej sytuacji. Gdy wróg nas zaskoczy, wystarczy wcisnąć spację. Chwila dodatkowego namysłu z pewnością sprawi, że znajdziemy wyjście z opresji.

Taktyczna pauza - mała rzecz, a cieszy. Ta gra aż prosiła się o tę funkcję.

Znajdą się przeciwnicy tego rozwiązania, argumentując to faktem spadku dynamiki starć, aczkolwiek uważam, że jest to funkcja, której brakowało w poprzednich odsłonach i sprawdza się rewelacyjnie podczas rozgrywki. Zwolennicy taktycznego podejścia z pewnością docenią tę zmianę.

CoH3 wciąż cieszy. Rozgrywka została ulepszona, choć nie jest pozbawiona wad

Nie sposób wymienić wszystkich ulepszeń rozgrywki, a naprawdę jest ich sporo i praktycznie wszystkie przekładają się na udoskonalenie znanego z poprzednich odsłon elementu bitewnego, który zachował swój niepotarzany charakter. Nadal więc chowamy się za osłonami, flankujemy wrogów i przejmujemy kolejne obszary.

Przede wszystkim walki pancerne są teraz jeszcze ciekawsze - możemy bowiem wykorzystać ukształtowanie terenu. Co więcej, w końcu ma znaczenie, w jaką część czołgu strzelamy. Dlatego ważne jest odpowiednie ustawienie pojazdu względem przeciwnika, by nie odsłaniać wrażliwszych części. Tym samym atakowanie boku lub tyłu wrogiego wozu bojowego zada większe obrażenia.

Nie powinno nikogo dziwić, że mapy rozgrywające się w Włoszech charakteryzują się ciekawszą scenerią.

Nie obyło się jednak bez problemów technicznych. W testowanej wersji PC zdarzają się spadki klatek. Szwankuje także czasami sztuczna inteligencja. Przeciwnicy potrafi biegać w kółko, nie znajdując osłony i stając się łatwym celem. Nie jest to jednak nic, czego nie można poprawić w aktualizacjach. Nie ukrywam również, że ucieszyłaby oko lepsza oprawa graficzna, aczkolwiek rozgrywka jest czytelna, a to jest najważniejsze w strategiach.

Podsumowanie i ocena

Company of Heroes 3 to w wielu aspektach wzorowa kontynuacja. Studio Relic Entertaiment ulepszyło wiele elementów i przede wszystkim daje chwilę wytchnienia, pozwalając zapauzować rozgrywkę, a także oferując działania na mapie kampanii.

Najlepszą rekomendacją dla tej gry niech będzie fakt, że siedząc w pracy przy biurku, nie mogłem oderwać myśli od Company of Heroes 3. Jednego dnia zachodziłem w głowę, dlaczego popełniłem strategiczny błąd i od razu nie ruszyłem na Neapol. Dzięki temu zdobyłbym szybciej port i – w konsekwencji tego – stworzyłbym kolejną kompanię, którą szybciej podbiłbym południe Włoch. Co więcej, zabezpieczyłbym także tyły.

Generał Eisenhower z pewnością nie byłby zadowolony z moich początkowych poczynań, ale – koniec końców – naprawiłem swoje błędy później - ulepszyłem i zdobyłem nowe kompanie i przegoniłem nazistów i faszystów ze słonecznej Italii.

Ocena: 8/10

Plusy:
+ Dobrze wyważona rozgrywka, którą musimy cały czas kontrolować, nawet jeśli zdobyliśmy przewagę
+ Świetny pomysł z mapą kampanii
+ Dużo mniejszych i większych nowości, które da się odczuć na polu walki
+ Taktyczna pauza
+ Cztery frakcje różniące się stylem rozgrywki
+ Dużo zawartości na start (dwie kampanie, tryb wieloosobowy, tryb swobodny, który możemy konfigurować na kilka sposobów, 14 map do multiplayera i potyczek)
Minusy:
- Brak większego oddalenia kamery
- Niewykorzystany potencjał drugiej kampanii
- Zdarzają się błędy SI i problemy techniczne

Platforma: PC, PS5, XSS/XSX - Premiera: 23 lutego 2023 (PC), PS5, XSS/XSS (2023) - Wersja językowa: polska (napisy) - Rodzaj: RTS - Dystrybucja: cyfrowa, pudełkowa - Producent: Relic Entertaiment - Wydawca: SEGA Testowano na: PC (i7 7700K, GeForce GTX 1080, 16GB)

Recenzja została przygotowana na podstawie egzemplarza dostarczonego nieodpłatnie przez wydawcę.

Zobacz także