Skip to main content

Crossing Souls - Recenzja

Pora na retro-przygodę!

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
Zabawna i pomysłowa produkcja. Crossing Souls jest jak młodzieżowy film przygodowy z lat 80. zamieniony w grę wideo.

Komiksowy w swojej złowieszczości czarny charakter pragnący władzy nad światem kontra grupa dzieciaków z małego, amerykańskiego miasteczka. Do tego tajemnicze artefakty i duchy z alternatywnej rzeczywistości oraz pikselowy styl. To właśnie Crossing Souls, czyli - jak na razie - jedna z najciekawszych gier niezależnych roku.

Historia rozgrywa się w drugiej połowie lat 80. w Kalifornii. Poznajemy grupę nastolatków i natychmiast orientujemy się, że twórcy nie silą się na realizm, bo jeden z dzieciaków opracował własny pistolet laserowy i buty z dopalaczem. Wesoła ekipa wchodzi w posiadanie dziwnego kryształu o nadnaturalnych właściwościach, zwracając na siebie uwagę złoczyńców. Młodzi muszą więc brać nogi za pas i obmyślić plan działania.

Fabuła jest zwariowana i przywodzi na myśl różnego rodzaju filmu klasy B, czy po prostu te tworzone z myślą o trzynastolatkach. Co ciekawe, opowieść jednak angażuje i bawi, co jest przede wszystkim zasługą scenariusza i świetnie przemyślanych postaci. Wystarczy parę linijek tekstu (w grze nie ma dubbingu), a już doskonale znamy bohaterów i rozumiemy ich osobowości oraz wzajemne relacje w grupie.

Nie mogło zabraknąć walki z ulicznymi gangami

Jeżeli chodzi o klimat, to Crossing Souls można opisać jako lżejszą i pozbawioną elementów horroru wersję popularnego „Stranger Things”. Ta urocza na swój sposób produkcja gra na nostalgii, oferując mnóstwo bezpośrednich nawiązań do filmów czy technologii z lat 80. Choć odniesień jest dużo, to nie wydają się wprowadzone na siłę i nie przeszkadzają, nawet jeśli nie wychowywaliśmy się w tamtych czasach.

Tytuł ten trudno jednoznacznie przypisać do jednego gatunku. Mamy tutaj potyczki, ale nie zabrakło też zagadek czy po prostu zwiedzania lokacji i rozmów z postaciami niezależnymi. Cały czas wykorzystujemy jednak specjalne zdolności, by radzić sobie z problemami.

Główną cechą gry jest fakt, że kierujemy w teorii piątką bohaterów, ale tylko jeden jest aktywny w danym momencie - coś jak w serii Trine czy niedawnym Agents of Mayhem. Między dzieciakami przełączamy się jednym przyciskiem, by stosować różnorodne umiejętności. Jeden może się wspinać, inny przesuwa ciężkie przedmioty, a rudowłosa Charlie wykonuje szybki ślizg. Wszyscy mają też inną broń.

Potyczki są proste, ale właśnie dzięki kilku postaciom nie męczą. Wrogowie mogliby być bardziej zróżnicowani i inteligentni, ale jakiekolwiek niedoróbki w tym aspekcie wynagradzają specjalne i często absurdalne - w pozytywnym sensie - starcia z bossami. Nieraz się uśmiejemy, widząc, co przygotowali twórcy.

Zobacz na YouTube

Najlepsze jest to, że gra regularnie proponuje nowe wyzwania. Nie zaczynamy nudzić się walką, bo przechodzimy do fragmentu z dynamiczną ucieczką, etapu platformowego - ze skakaniem i wspinaniem - albo do misji, w której czeka na nas sporo zagadek środowiskowych.

W późniejszych etapach musimy naprawdę się nagimnastykować, by pokonywać przeszkody czy rozwiązywać problemy. Sposób wykorzystania umiejętności poszczególnych bohaterów jest pomysłowy i zmusza do myślenia o całej grupie, jak o wielofunkcyjnym scyzoryku. Szczególnie, gdy musimy też pamiętać o przełączaniu się między dwoma wymiarami, co jest czasem niezbędne do radzenia sobie z niektórymi wyzwaniami.

Jedynym większym problemem gry bywa perspektywa. Świat i bohaterów obserwujemy jakby od boku, pod kątem, ale jednocześnie mamy do czynienia z grą 2D, a więc plansze są płaskimi obrazami. To sprawia, że czasem trudno ocenić wysokość niektórych obiektów, na które możemy wskoczyć - na szczęście przeszkadza to tylko sporadycznie.

Przez większość czasu gra proponuje lekki, przyjemny klimat

Oprawa graficzna to przykład retro-pikselowego stylu połączonego z dbałością o szczegóły. Całość sprawdza się w ruchu świetnie i pasuje idealnie do tematyki oraz historii. Rolę przerywników pełnią natomiast animowane filmiki wykonane w charakterystyczny sposób znany z niektórych kreskówek sprzed 30 lat.

Crossing Souls cały czas oferuje coś interesującego i nowego do odkrycia. Choć podstawowa rozgrywka nie jest przesadnie różnorodna, to jednak jest przyjemna, a gra urzeka stylem, charakterem, absurdalną - ale idealnie pasującą do klimatu - historią oraz plejadą świetnych postaci.

Plusy: Minusy:
  • świetny klimat lat 80.
  • postacie, humor i scenariusz
  • różnorodne etapy
  • dobrze przemyślany system zmiany bohaterów
  • sporadyczne problemy z perspektywą
  • niezbyt inteligentni przeciwnicy



Platforma: PC, PS4 - Premiera: 13 lutego 2018 - Wersja językowa: angielska - Rodzaj: przygodowa, zręcznościowa Dystrybucja: cyfrowa - Cena: 55 zł - Producent: Fourattic - Wydawca: Devolver Digital

Zobacz także