Cyfrowa twarz jak prawdziwa. Silnik Unity pręży muskuły w nowej prezentacji
Enemies.
Unity nie jest raczej kojarzone z fotorealistyczną grafiką, ale najnowsze demo technologiczne może zmienić postrzeganie silnika. Prezentacja Enemies oferuje spojrzenie na cyfrową postać łudząco przypominającą żywego człowieka.
Wpis na oficjalnym blogu Unity tłumaczy, co poprawiono w silniku od czasu poprzedniego dema, The Heretic. Nowa technologia odpowiadająca za naprężenie skóry symuluje przepływ krwi i pozwala na przedstawienie realistycznych zmarszczek. Silnik pozwala też na tworzenie gęstych siatek, jak np. niewielkich włosków na twarzy.
Do tego nowy shader skóry, a także realistyczniejsze oczy z efektem kaustycznym (modelowanie światła przechodzącego przez przezroczyste powierzchnie).
Unity to silnik często wybierany przez początkujących deweloperów ze względu na prostotę obsługi - nie jest jednak utożsamiany z imponującą mocą graficzną. Czyżby w niedalekiej przyszłości miało się to zmienić?