Czat Silent Hill Ascension to absolutny chaos. Gracze nie umieją się zachować
Trzeba było wyłączyć komunikację tekstową.
Premierę Silent Hill Ascension mamy już za sobą, ale okazało się, że zaproszenie graczy i widzów na publiczny czat mogło nie być najlepszym pomysłem. Wpisy pojawiające się podczas oglądania interaktywnego serialu są dokładnie takie, jak można było podejrzewać.
Silent Hill Ascension to w założeniach całkiem ciekawy projekt. Mamy tu do czynienia z czymś na wzór interaktywnego serialu, w którym to widzowie kolektywnie decydują o tym, jakie decyzje podejmą bohaterowie i co ich w efekcie spotka. Niestety, agresywny model monetyzacji, problemy techniczne oraz ogólnie niska jakość produkcji niemal pogrzebały całą inicjatywę już na starcie.
Co więcej, towarzyszący Silent Hill Ascension czat cierpi na poważny problem z moderacją, przez co atmosferę horroru burzą niezbyt kulturalne wiadomości wysyłane przez widzów. Poziom postów był tak żenujący, a skala zjawiska na tyle duża, że twórcy musieli wyłączyć czat. Co prawda nie zniknął on całkowicie, ale obecnie posty mogą zawierać wyłącznie emotikony, zaś tekstu wysyłać nie można.
Przeglądając klipy w internecie, można łatwo zrozumieć, dlaczego twórcy Silent Hill Ascension podjęli taką decyzję. Wśród wiadomości publikowanych na czacie dominowały wpisy o „płynach Hideo Kojimy” czy „zapładnianiu przez Piramidogłowego”, choć to jeszcze w miarę stonowane przykłady, a tych bardziej niesmacznych nawet nie będziemy przytaczać. Najwyraźniej tego typu wiadomości było tak dużo, że moderacja nie nadążała z ich usuwaniem.
W efekcie każdy bez problemu mógł opublikować niemal dowolna wiadomość, co zamieniło czat w istny chaos. Twórcy obiecują, że usprawnia proces moderacji, natomiast harmonogram publikacji kolejnych epizodów obejmuje okres około 8 miesięcy, więc jest sporo czasu na wprowadzenie stosownych zmian i poprawek. Obecnie trudno jednak uwierzyć, że uratuje to bardzo źle odebrana produkcję, którą fani Silent Hill uważają za prawdziwą potwarz.