Skip to main content

Czekając na RDR 2 - wyjątkowe gry z akcją na Dzikim Zachodzie

Western niejedno ma imię.

Konwencja Dzikiego Zachodu wydaje się dość hermetyczna, jednak przy odpowiedniej dozie kreatywności deweloperów, można ją przedstawić całkiem oryginalnie.

Choć tematyka ta nie jest tak chętnie podejmowana przez twórców, jak chociażby ratowanie świata w fantastycznych krainach, to na przestrzeni lat można znaleźć udane tytuły, w większym i mniejszym stopniu emanujące westernowym klimatem.

W oczekiwaniu na premierę Red Dead Redemption 2, prezentujemy listę siedmiu gier, które pozwolą Wam poczuć atmosferę rewolwerowych pojedynków i tłocznych saloonów. Nie obędzie się bez tytułów dosyć nietypowych, by było ciekawiej.

Zaczynajmy.


Call of Juarez: Więzy Krwi

W 2009 roku rodzimy Techland wypuścił na rynek drugą część ciepło przyjętej strzelanki FPP osadzonej w realiach Dzikiego Zachodu - Call of Juarez: Więzy Krwi. Tytuł ten zdobył sporą popularność i zebrał dobre oceny, zarówno w polskiej, jak i zagranicznej prasie.

Więzy Krwi opowiadają o losach młodych braci McCallów, którzy w obronie rodziny i dobytku są zmuszeni do dezercji z armii Konfederacji. Podczas rozgrywki dokonujemy wyboru, którym z mężczyzn - Rayem czy Thomasem, chcemy pokierować.

Decyzja jest ważna, gdyż każdy ma inny zestaw umiejętności oraz styl walki, stąd też poszczególne etapy można przejść na dwa sposoby. Ray jest świetnym rewolwerowcem i preferuje konfrontacje na krótki dystans, zaś Thomas dobrze radzi sobie z karabinami.

Swego czasu niemałym zainteresowaniem cieszył się również tryb multiplayer, który mimo pewnych niedoróbek technicznych, sprawiał sporo frajdy, oferując kilka dość klasycznych wariantów zabawy.


Oddworld: Stranger's Wrath

Znakami rozpoznawczymi serii Oddworld były platformówkowy gameplay, świetny humor i sympatyczne, nietuzinkowe postacie. W czwartej odsłonie, o podtytule Stranger's Wrath, twórcy postanowili nieco odświeżyć formułę zabawy.

Wzorem poprzedniczki, grę ukazano w pełnym trójwymiarze, jednak zmieniono klimat. Akcja została przeniesiona na planetę z iście westernową atmosferą. Tytułowy Nieznajomy jest łowcą nagród, rozprawiającym się z rozmaitymi przestępcami. Oczywiście, nie robi tego tylko z pobudek czysto altruistycznych, bowiem jego priorytetem jest napełnienie sakiewki monetami.

Tytuł to połączenie przygodowej gry akcji z elementami skradanki. Eksplorując poszczególne plansze w poszukiwaniu zleceń, rozmawiamy z tubylcami i poznajemy kluczowe informacje o naszych przyszłych celach. Te eliminujemy między innymi za pomocą charakterystycznej dwulufowej kuszy, z której strzelamy małymi potworkami o różnych właściwościach.

Choć produkcja studia Oddworld Inhabitants jest raczej wolną wariacją na temat Dzikiego Zachodu, to jednak nie sposób odmówić jej bardzo zgrabnego i nienachalnie wplecionego klimatu westernu. Tytuł zadebiutował w 2005 roku na pierwszym Xboksie jako produkcja na wyłączność, zaś pięć lat później z gry mogli cieszyć się również posiadacze pecetów.


Hard West

Hard West to dzieło polskiego studia CreativeForge Games, które na swoim koncie ma takie tytuły, jak wydane niedawno Phantom Doctrine oraz Ancient Space z 2014 roku. Rok później twórcy wypuścili na światło dzienne westernową strategię turową, czerpiącą inspirację między innymi z serii Heores of Might & Magic oraz XCOM.

W czasie zabawy eksplorujemy spaloną słońcem mapę świata w poszukiwaniu skarbów i zadań do wykonania. Kiedy natrafimy na oponentów, jesteśmy zmuszeni do walki, uprzednio planując odpowiednią taktykę, bowiem nierzadko jedna celna kula oznacza śmierć naszego podwładnego. Strategiczne wykorzystanie elementów otoczenia oraz umiejętne stosowanie osłon jest kluczem do zwycięstwa. Nie zabrakło również systemu rozwoju postaci.

Również w Hard West temat Dzikiego Zachodu został potraktowany w niektórych aspektach dość luźno. Jeśli przyjrzymy się uzbrojeniu, znajdziemy tu choćby strzelby z trzema lufami. Sama fabuła zawiera elementy fantastyczne - pojawiają się demony i tajemniczy kult, zaś kilka odrębnych historii łączących się w fabularną całość tworzy wręcz gotycki obraz.


SteamWorld Dig

SteamWorld Dig to pierwsza większa gra szwedzkiego studia Image & Form. Niezależni deweloperzy postanowili zabawić się formą, tworząc tytuł mocno inspirowany klimatem Dzikiego Zachodu, okraszając go steampunkową nutą.

W tej dwuwymiarowej platformówce wcielamy się w robota o imieniu Rusty - przedstawiciela jednej z najliczniejszych ras, które przejęły kontrolę nad Ziemią po tym, jak gatunek ludzki zmienił się w troglodytów. Bohater odziedzicza kopalnię po wuju. Choć robot nie miał do tej pory nic wspólnego z górnictwem, to jednak szybko uczy się władać kilofem.

W grze przekopujemy podziemne korytarze, tym samym samodzielnie kształtując obszar gry. Poszukiwanie bogactw i odkrywanie tajemnic utrudniają potwory, rozmaite pułapki oraz wyczerpujące się źródło światła. To ostatnie co jakiś czas musimy odnawiać wychodząc na powierzchnię lub odnajdując konkretny przedmiot.

Prosta formuła rozgrywki potrafi wciągnąć na długie godziny, zaś komiksowa oprawa graficzna jest przyjemna dla oka. Na uwagę zasługuje też naprawdę niezła strona audio, świetnie wpasowująca się w konwencję westernu. Warto też zwrócić uwagę na świetny sequel.


Gun

Neversoft Entertainment do 2005 roku znany był głównie z produkcji serii Tony Hawk's Pro Skater. Deweloperzy postanowili na chwilę odstawić deskorolkę na bok i stworzyli całkiem udaną produkcję, której przypisano łatkę westernowego GTA.

Trzeba jednak zauważyć, że Gun było pozycją o zdecydowanie mniejszej skali niż dzieło Rockstara. Mamy do czynienia z klasyczną westernową fabułą - wiedziony chęcią zemsty Colton White próbuje odegrać się na mordercach swojego ojca. Podczas przygody spotyka między innymi osławionego Billy'ego the Kida oraz szeryfa miasteczka Tombstone - Wyatta Earpa.

Gun całkiem nieźle oddaje klimat westernu. Na ulicach jesteśmy świadkami pojedynków rewolwerowców, w saloonie kłótnie wieńczone bójkami są na porządku dziennym, ludzie przemieszczają się za pomocą dyliżansów i kolei żelaznej, zaś rabusie nie stronią od napadów na banki.

Świat gry obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby; możemy przemierzać go pieszo lub konno. Twórcy zaimplementowali także opcję prowadzenia ostrzału podczas siedzenia w siodle, zaś w sytuacjach kryzysowych jesteśmy w stanie błyskawicznie uciec wrogom uprzednio taranując ich wierzchowcem.


Desperados: Wanted Dead or Alive

W kwietniu 2001 roku, na fali popularności serii Commandos, pojawiła się produkcja Desperados: Wanted Dead or Alive. Tytuł szybko zaskarbił sobie sympatię wielbicieli taktycznych strategii, zaś gęsta atmosfera Dzikiego Zachodu pochłaniała graczy od pierwszych minut.

Przejmujemy kontrolę nad rewolwerowcem Johnem Cooperem, do którego wraz z postępami w rozgrywce dołączają kolejni kompani. Ich celem jest pozbycie się gangu El Diablo, a za wykonanie zadania wyznaczono okrągłą sumę piętnastu tysięcy dolarów. John, jako szanowany łowca nagród, nie mógł przejść obok takiej okazji obojętnie.

Każdy członek drużyny posiada odmienny zestaw umiejętności, toteż gameplay wymusza umiejętne przydzielanie konkretnych zadań. Eksplorując zmyślnie zaprojektowane plansze, wykonujemy szereg misji w różnorodnych lokacjach - od jaskiń i kopalni, po miasteczka i ziejące pustką wioski.

Gra doczekała się sequela, lecz nie był on tak ciepło przyjęty przez graczy jak pierwowzór. W 2017 roku ukazała się nieoficjalna kontynuacja serii pod tytułem Helldorado, opowiadająca o kolejnych przygodach Johna Coopera. W przyszłym roku zagramy w pełnoprawną, trzecią część, nad którą pracują twórcy Shadow Tactics.


Red Dead Redemption

Red Dead Redemption jest uznawana za najlepszą grę w realiach Dzikiego Zachodu, jaka do tej pory pojawiła się na rynku gier wideo. Wydany w 2010 roku tytuł od Rockstar Games już niedługo doczeka się kontynuacji, na którą wielu czeka z zapartym tchem.

Głównym bohaterem jest John Marston, który zjawia się na pograniczu w celu schwytania swojego byłego kompana z gangu. Swoją pierwszą próbę pochwycenia przestępcy niemal przypłaca życiem - postrzelonego mężczyznę ratuje nieznajoma kobieta, pod której okiem Marston szybko dochodzi do siebie.

Produkcja charakteryzuje się iście filmowym przedstawieniem akcji - mamy tu pościgi za dyliżansem, pojedynki rewolwerowców, galopowanie na koniu wśród malowniczych scenerii i łapanie mustangów na lasso. Reżyserowane cut-scenki przywodzą na myśl klasyczne westerny znane ze srebrnego ekranu.

Red Dead Redemption niejednokrotnie było określane jako GTA na Dzikim Zachodzie, bowiem sposób prowadzenia narracji oraz otwarty charakter eksploracji świata przywodzi na myśl najsłynniejszą serię gier ze stajni Rockstara. To, co próbował osiągnąć wspomniany wyżej Gun, udało się RDR niemal w stu procentach. Tytuł stawia na znane westernowe triki, a siła produkcji tkwi w odpowiednim ich przedstawieniu widzowi.

Dajcie znać, jakie są Wasze ulubione tytuły w realiach Dzikiego Zachodu. Które gry z listy zrobiły na Was największe wrażenie? A może są inne pozycje osadzone w Ameryce końca XIX wieku, które dobrze wspominacie?

Zobacz także