Skip to main content

Czy gry są celowo zbyt uzależniające? Wielcy wydawcy pozwani w Stanach Zjednoczonych

Pozwów jest już sześć.

Szereg pozwów złożonych w okresie ostatniego roku przeciw największym wydawcom na świecie argumentuje, że firmy te celowo tworzą gry w taki sposób, by rozgrywka była uzależniająca.

Jak opisuje serwis PC Gamer, na celowniku są Microsoft, Activision Blizzard, Roblox, Epic Games czy Rockstar, a pozwy złożono w sześciu różnych stanach USA. Jak można się domyślać, korporacje odpierają zarzuty i domagają się odrzucenia wniosków, tłumacząc się między innymi wolnością słowa.

Pozew z tego stanu jest ciekawy, ponieważ został złożony przez matkę i syna. Ten drugi już w wieku 12 lat miał uzależnić się od gier z powodu dodawanych do nich „uzależniających funkcji psychologicznych”. Dzisiaj mężczyzna ma już 21 lat, wydaje na gry 350 dolarów miesięcznie, rzucił szkołę, cierpi na depresję i doświadcza „objawów odstawienia, takich jak gniew, złość i wybuchy przemocy”.

Pozew zakłada, że winni są właśnie deweloperzy, którzy celowo wprowadzają do gier systemy nagradzające i wywołujące poczucie satysfakcji. Wydawcy powołują się tymczasem na precedens z 2011 roku, w którym Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że gry wideo są medium ekspresji. Dlatego też argument, że oferują „zbyt dobrą rozrywkę” nie może ograniczać wolności słowa.

Minecraft faktycznie jest dość uzależniającyZobacz na YouTube

Niektóre argumenty są dość „interesujące”, jak zarzucanie Minecraftowi, że gra wieloosobowa jest uzależniająca, ponieważ „uzależnia graczy od łączenia się z innymi w świecie Minecrafta”. Tymczasem GTA 5 oferuje „nieskończoną liczbę aktywności i wyzwań, które stale angażują użytkowników i sprawiają, że ci nigdy się nie nudzą”. Brzmi strasznie.

Są też bardziej sensowne punkty, jak narzekania na agresywne praktyki monetyzacji czy znane ze sfery mobilnej manipulowanie interfejsami użytkownika, by - dla przykładu - informować o fakcie, że promocja zaraz wygaśnie (co jest oczywiście nieprawdą). Mowa o USA, więc nie będzie zapewne zaskoczeniem, że pięć z sześciu pozwów złożyła firma Bullock Ward Mason, dla której uzależnienie od gier jest podobno „specjalizacją”.

„Kontynuując badanie tego kryzysu w imieniu poszkodowanych rodzin, z niecierpliwością czekamy na rzucenie światła na tę branżę, pociągnięcie firm produkujących gry do odpowiedzialności za wyrządzone szkody i wprowadzenie zmian w celu ochrony dzieci w przyszłości” - zapewniają prawnicy w oświadczeniu dla PC Gamera.

„Gry wideo są jednymi z najbardziej dynamicznych i powszechnie lubianych form rozrywki na świecie” - komentuje organizacja Entertainment Software Association, której członkowie są jednymi z pozywanych.

„Naszym priorytetem jest tworzenie pozytywnych doświadczeń dla całej społeczności i dostarczanie łatwych w użyciu narzędzi dla graczy, rodziców i opiekunów do zarządzania wieloma aspektami rozgrywki. Twierdzenia, które mówią inaczej, nie mają oparcia w faktach i ignorują rzeczywistość”.

Zobacz także