Skip to main content

Czy potrzebujemy nowości w padach do PS5 i nowego Xboksa?

W obliczu coraz bardziej skomplikowanego sterowania.

Kontrolery do gier nie przeszły żadnych większych zmian już od trzech generacji sprzętowych. Być może oznacza to, że osiągnęły już szczyt możliwości i oferowanej wygody. Jakże ciekawie byłoby jednak, gdyby firmy Sony i Microsoft zmieniły sposób, w jaki korzystamy z padów przy okazji premiery PS5 i nowego Xboksa.

W 2013 roku DualShock 4, a więc kontroler do PS4, przyniósł kilka ciekawych i na pierwszy rzut oka rewolucyjnych zmian: kolorowe podświetlenie zmieniające barwę w zależności od gry i sytuacji, panel dotykowy oraz niewielki, wbudowany w urządzenie głośnik.

W praktyce rozwiązania okazały się niemal zbędnymi opcjami, z których korzystało niewiele gier, w większości debiutujących na początku generacji. Przydatnym rozwiązaniem okazał się natomiast przycisk Share, pozwalający łatwo zapisać zrzut ekranu czy film z gry oraz podzielić się materiałami ze znajomymi.

Migające na czerwono i niebiesko podświetlenie podczas policyjnego pościgu w GTA 5 to ciekawe rozwiązanie, ale na dłuższą metę niepotrzebne

Microsoft projektując pad do Xbox One postawił z kolei na sprawdzone, klasyczne pomysły, nie wprowadzając nowości (choć wibracje w triggerach były ciekawym dodatkim). Od kolejnej generacji sprzętowej japońskiego i amerykańskiego koncernu oczekujemy czegoś więcej.

Gry są z roku na rok coraz bardziej skomplikowane, co powoduje, że jeden przycisk na kontrolerze niemal zawsze odpowiada za kilka akcji, uruchamianych kontekstowo lub przy różnym wykorzystaniu klawisza, np. przez przytrzymanie.

Czasami wydaje się, że deweloperzy „upychają” wiele ruchów do dostępnej puli przycisków, ponieważ zwyczajnie nie mają innego wyjścia. Po premierze Wiedźmina 3 popularne były w sieci filmiki prezentujące problemy z otwieraniem skrzyń, obok których stały świece.

Ponieważ za przejrzenie zawartości pudła odpowiadał ten sam przycisk, co za zapalenie świecy, Geralt często miał trudności z wykonaniem odpowiedniego zadania. Z problemu - w krótkim czasie naprawionego - potrafili śmiać się sami twórcy. Chodzi o poniższy easter egg z dodatku Krew i Wino.

Zobacz na YouTube

Trudności nie występowałyby, gdyby za otwieranie skrzyń i zapalanie świec odpowiadały inne przyciski. Jako że na kontrolerze nie było już wolnych miejsc, trzeba było pójść na kompromis.

Jednym z rodzajów takiego kompromisu są też sprytne rozwiązania dotyczące interfejsu - przełomem było np. wprowadzenie kołowego menu wyboru ekwipunku (które, swoją drogą, w kolejnych grach jest coraz bardziej skomplikowane - przykładem Red Dead Redemption 2).

Dodanie kilku nowych przycisków poprawiłoby nieco sytuację. Doskonałym miejscem jest tył urządzenia, na którym większość osób i tak trzyma środkowe i serdeczne palce.

Z pomysłu skorzystał już między innymi Microsoft, projektując popularny wśród wymagających graczy pad Xbox One Elite. Kontroler ma z tyłu cztery specjalne łopatki, do których przypisujemy wybrane akcje. Być może czas zaadaptować rozwiązanie do zwykłych, sprzedawanych wraz z konsolami urządzeń, zwiększając wygodę sterowania.

Wielu użytkowników kontrolera Elite twierdzi, że to najlepszy pad na rynku

Warto też zastanowić się nad usprawnieniami istniejących już przycisków, a konkretnie spustów. Jeden z zarejestrowanych przez Microsoft patentów sugeruje, że firma może wprowadzić triggery stawiające zmienny opór.

System pozwala też ustalić drogę, jaką musi pokonać trigger, by się zatrzymać oraz prędkość powrotu LT i RT do pozycji wyjściowej. Pomysł znalazłby zastosowanie chociażby w grach wyścigowych (w którym przyciski służą jako pedały), ale też strzelankach (w których trigger, zgodnie z nazwą, przybiera rolę spustu broni).

Drobna zmiana, a wprowadziłaby nową jakość rozgrywki

Czy nowe kontrolery spróbują poprawić komfort celowania i obsługi kamery? Oznaczałoby to niemałą rewolucję i - prawdopodobnie - całkowitą zmianę koncepcji pada, który znamy dzisiaj. Ciekawego rozwiązania podjęło się Valve przy okazji Steam Controller, zamieniając „krzyżak” i prawy analog na dotykowe panele. Innowacja nie sprawdziła się jednak na dłuższą metę, bo gracze po przetestowaniu urządzenia wrócili do swoich ulubionych, standardowych padów.

Trudno więc oczekiwać tak ryzykownej zmiany od Sony czy Microsoftu. Decyzja mogłaby bowiem wywołać niemały sprzeciw społeczności graczy, przyzwyczajonych do klasycznych rozwiązań.

Zobacz na YouTube

Przydatną nowością byłby też dłuższy czas pracy baterii oraz bezprzewodowe ładowanie. Druga opcja pozostaje jeszcze w sferze marzeń, ale pierwsza jest już bardziej prawdopodobna. Szczególnie w przypadku Sony, które może zrezygnować z podświetlenia pada, dość mocno konsumującego energię.

U progu przejścia do kolejnej generacji sprzętowej, jak to zwykle bywa, oczy wszystkich miłośników gier zwrócone będą głównie w kierunku samych konsol oraz tytułów na wyłączność. Sony i Microsoft mogą jednak zaskoczyć fanów, dbając o poprawienie komfortu zabawy poprzez innowacyjne rozwiązania.

Zobacz także