Czy z wiekiem gramy coraz gorzej?
Kości już nie te.
FELIETON | W ostatnim czasie często spotykam się z opinią wiekowo dojrzałych graczy, twierdzących że coraz ciężej przychodzi im granie w produkcje wymagające zręczności i uwagi. Zacząłem się przez to zastanawiać, czy taka jest rzeczywiście nieuchronna konsekwencja starzenia się i czy ja również przestanę w końcu dawać sobie radę z graniem.
Większość badań dotyczących starzenia się graczy dotyczy tego, w jaki sposób granie wpływa na zdolności poznawcze i procesy neurodegzeneracyjne w późnym wieku. Innymi słowy, próbują one odpowiedzieć na pytanie, czy dzięki gierkom nasze starcze mózgi będą działały lepiej od mózgów tych, którzy w takowe nie grali. I w skrócie, nie wdając się w szczegóły metodologiczne, można powiedzieć, że taka forma spędzania czasu rzeczywiście wpływa na nas pozytywnie.
Badania pokazują, że ważnym czynnikiem jest tutaj wiek, w którym zaczynamy grać. Jeśli pierwszą konsolę dostaliśmy przed 12 rokiem życia, a więc w okresie najwyższej neuroplastyczności, będzie to miało długofalowy, korzystny wpływ na zdolność „przełączania się między zadaniami” (task-switching ability). Nie znaczy to jednak, że nie warto zaczynać grać w dorosłym życiu - nadal jest to bardzo skuteczna forma treningu poznawczego (patrz: Sokolov, Collignon, Bieler-Aeschmilmann 2020).
W połączeniu z aktywnym trybem życia, zdrową dietą, dbałością o dobrą jakość snu i rutynowym badaniem się możemy zatem skutecznie powstrzymywać wiele chorób wieku starczego, na długo zachowując dobrą formę psychofizyczną. Niestety, nie ma jednak sposobu, by zupełnie zatrzymać postęp starzenia się - czy tego chcemy czy nie, nasze zdolności motoryczne i kognitywne będą konsekwentnie spadać.
Wyraźnie pokazują to wyniki badań naukowców z Simon Fraser University (Thompson, Blair, Henrey 2014), którzy przyjrzeli się funkcjom poznawczym u graczy StarCraft 2. Dokładna analiza 3305 osób w wieku 16-44 lat wykazała, że czas reakcji (między spojrzeniem na ekran a wykonaniem odpowiedniej akcji) zaczyna wyraźnie pogarszać się po przekroczeniu 24 roku życia. Między dwudziestocztero- a trzydziestodziewięciolatkiem rozciąga się głęboka na 150 milisekund przepaść.
Zresztą spójrzmy na profesjonalnych graczy esporotwych - mistrzowie wchodzą na szczyt w wieku 16-18 lat, a ze sceny znikają ledwie parę lat później. Legendarny Fatal1ty - wielokrotny mistrz Quake III: Arena - wycofał się ze sportu, mając 25 lat, przechodząc na pozycję komentatora rozgrywek CGS. Podobnie Flash i Jeadong - wybitni gracze Brood War. Do rzadkich wyjątków należą BoxeR oraz polak Artur „Nerchio” Bloch, którzy kontynuowali karierę mimo przekroczenia „trzydziestki”, a także Aleksiej „White-Ra” Krupnyk - urodzony w 1980 roku ukraiński mistrz Brood War i StarCraft 2, który wciąż jest aktywnym zawodnikiem.
Ale mimo że nie wygląda to wszystko optymistycznie, to dalsza lektura wspomnianego przeze mnie badania odsłania kilka ważnych niaunsów. O ile bowiem wykazano, że czas reakcji rzeczywiście pogarsza się wraz z wiekiem, to nie przekłada się to wcale na słabsze wyniki w grze. Powód jest prosty - dojrzalsi gracze posiadają często dodatkowe zdolności, którymi są w stanie kompensować gorszy czas reakcji. Do umiejętności wymienionych przez badaczy należą między innymi efektywniejsze korzystanie z mini-mapy oraz bardziej przemyślane używanie skrótów klawiszowych.
Średni wiek graczy esportowych również nie jest tak jednoznacznym wskaźnikiem, jak mogłoby się wydawać. Komentator i znawca sportu elektronicznego Paul „Redeye” Chaloner w swojej książce „Esport. Insiderski przewodnik po świecie gamingu” wyjaśnia, że wynik ten może być zaburzony przez konieczność odbycia obowiązkowej służby wojskowej przed 28 rokiem życia w Korei Południowej (skąd pochodzi najwięcej czołowych graczy). Po 18-miesięcznej przerwie większość zawodników zwyczajnie nie jest już w stanie wrócić do szczytowej formy.
Sam tryb życia profesjonalnych graczy nie sprzyja z kolei temu, by decydowali się na nie osoby chcące założyć rodzinę. Jak czytamy w książce Redeye’a: „Mieszka się w sypialni zespołu, cały dzień spędza się na męczących rozgrywkach jeden na jednego, by na zajutrz zacząć wszystko od nowa. Nawet jeśli śpi się z kimś na jednym piętrowym łóżku, to jest to życie w niewiarygodnym osamotnieniu, na dłuższą metę po prostu nie do zniesienia” (s. 385). Innymi słowy, zawodnicy po 25 roku życia wcale nie odchodzą na emeryturę - po prostu bardzo często zmieniają się ich życiowe priorytety. Ci jednak, którzy decydują się kontynuować karierę w esporcie, nadal potrafią osiągać fenomenalne wyniki.
Odpowiedź na tytułowe pytanie „czy z wiekiem gramy coraz gorzej” nie jest więc z całą pewnością jednoznacznie twierdząca. Ale by móc odpowiedzieć stanowczym „NIE”, potrzeba więcej badań. Bez wątpienia jednak jest wiele sposobów, by utrzymać wysoką sprawność psychofizyczną, a obecne ustalenia pokazują, że doświadczenie starszych graczy pozwala kompensować negatywne zmiany poznawcze. Warto również spojrzeć na wiele mówiące dane zebrane przez Esports Earnings, według których profesjonalni gracze po 30, a nawet 40 roku życia nadal zarabiają w branży ogromne pieniądze. Nie wiem jak wy, ale ja czuję się już spokojny.