Skip to main content

Czym był Titan od Blizzarda? - raport

Podwójne życie postaci i styl Team Fortress 2 - ujawniają anonimowe źródła.

Przez niecałe dziesięć ostatnich lat Blizzard rozwijał projekt o nazwie kodowej Titan, który został jednak ostatecznie skasowany. Pomimo tak długiego procesu deweloperskiego nie znamy zbyt wielu szczegółów na temat produkcji.

W obliczu braku obrazków z Titan musi wystarczyć piesek z World of Warcraft

Serwis Kotaku postanowił zmienić ten stan rzeczy i dotarł do kilku anonimowych deweloperów oraz osób ze znajomością tematu, rzucając nieco więcej światła na tajemniczy tytuł.

Warto zauważyć, że nie sposób stwierdzić, z jakiego okresu pochodzą poszczególne detale, a przez lata gra przeszła zapewne wiele przemian i transformacji. Ostatnio prace „zresetowano” w ubiegłym roku, gdy porzucono nawet nazwę kodową Titan. Informacje należy więc traktować z przymrużeniem oka.

Akcja miała toczyć się w niedalekiej przyszłości. Ludzkość odparła inwazję kosmitów, ale podzieliła się na trzy rywalizujące frakcje. Gracz przystępował do jednej z nich, wybierając także klasę postaci o wiele mówiących nazwach: Reaper, Jumper, Titan, Ranger czy Juggernaut. Lokacje chciano umieścić na całej Ziemi: w Stanach Zjednoczonych, Europie, Australii i Ameryce Południowej.

Stworzony bohater prowadził dwa życia. Za dnia zajmowalibyśmy się codzienną pracą jako rzeźnik, inżynier, mechanik czy przedsiębiorca, a nocą głównym zajęciem była walka z innymi frakcjami.

Team Fortress 2

Obie opcje były dostępne dla graczy i równie rozbudowane, a wezwanie na misję można było podobno całkowicie zignorować, zajmując się dalej codziennymi zajęciami, takimi jak naprawianie samochodów czy rozwój biznesu.

Kilka źródeł serwisu Kotaku wspominało o wielu nawiązaniach do Team Fortress 2, zarówno pod względem oprawy graficznej, jak i mechaniki rozgrywki. Nie tworzono klasycznej produkcji RPG, lecz strzelankę z różnorodnymi trybami. Kamera miała zmieniać się z widoku pierwszej do trzeciej osoby, w zależności od zajęcia - podobnie do Destiny.

Jeden z rozmówców ujawnił, że gracze mieli mieć możliwość swobodnego zatrudniania bohaterów niezależnych w swoich firmach, a w planach było nawet zakładanie rodziny i budowanie ogromnych, żyjących miast. Blizzard zatrudnił podobno specjalistę ze studia Maxis do prac nad tymi elementami, z doświadczeniem zebranym podczas tworzenia The Sims.

Efektów końcowych nigdy nie poznamy. Nie wiadomo, jak zaawansowane były prace, ale szef studa przyznał, że rezultaty nie były zadowalające.

- Zabrakło frajdy. Zabrakło pasji. Postanowiliśmy zastanowić się dłużej nad tym, co robimy i zadać sobie pytanie, czy to naprawdę gra, którą chcemy stworzyć. Odpowiedź brzmiała: „Nie" - stwierdził Mike Morhaime.

Zobacz także