Skip to main content

Damian Milczarek: Pięć najlepszych gier 2014 roku

Dobry rok RPG, powrót ścigałek.

W mijającym roku - choć nie zbliżył się do rewelacyjnego 2013 liczbą hitowych produkcji - to i tak nie brakowało w nim znakomitych gier oraz niejednej niespodzianki. Dla mnie największym pozytywnym akcentem jest Śródziemie: Cień Mordoru - tytuł, po którym nie spodziewałem się wiele, a dał mi mnóstwo godzin znakomitej rozrywki.

Zaskakuje także dobra kondycja gier RPG. Fani tego gatunku otrzymali cały jego przekrój: od South Park: Kijek Prawdy, przez Legend of Grimrock 2, przez Divinity: Grzech Pierworodny, kończąc na Dragon Age: Inkwizycja oraz Dark Souls 2 i Lords of The Fallen. Nie pozostaje nic tylko cieszyć się, spędzając długie zimowe wieczory na podróżach po krainach fantasy.

Co również pozytywnie zaskakuje, to pojawienie się na rynku nowych marek gier wyścigowych. I tak jak powyżej, tu znów pełne spektrum gatunku. Od zręcznościowego The Crew czy Driveclub, po wymagające Assetto Corsa. A nie można zapomnieć o nowych odsłonach uznanych marek, takich jak Grid i Forza Horizon. Dawno nie było tak obfitego roku dla fanów wirtualnego ścigania.

Niewątpliwie największym rozczarowaniem to przełożenie daty premiery wyczekiwanych przeze mnie gier: Wiedźmina 3 oraz Project Cars. Cóż, trzeba poczekać w oczekiwaniu na najlepsze.

*

1. Dark Souls 2

Potrafi odrzucić po pierwszej walce lub rozkochać w sobie na dziesiątki, jeśli nie setki godzin.

Bez znieczulenia

Dark Souls 2 - choć nieco przystępniejsza od pierwszej odsłony, że nie wspomnę o Demon's Souls - to mocno specyficzny tytuł. Potrafi odrzucić po pierwszej walce lub rozkochać w sobie na dziesiątki, jeśli nie setki godzin.

Skąpane mrokiem lokacje, niemal niewidoczna fabuła, samotność głównego bohatera w połączeniu z wymagającym systemem walki, sprawiają, że zauroczyłem się w Dark Souls 2 od pierwszych minut. Dla mnie bezsprzecznie gra roku.

2. Śródziemie: Cień Mordoru

To dla mnie największa niespodzianka tego roku. Nie spodziewałem się wiele. Ot, typowego średniaka, osadzonego w popularnym uniwersum „Władcy pierścieni”, kopiującego kilka udanych mechanizmów z serii Assassin's Creed. Ale zamiast tylko mało oryginalnej kopii, dostaliśmy kapitalną grę akcji odświeżającą produkcje z otwartym światem dzięki zastosowaniu systemu Nemesis.

W połączeniu ze świetną walką stawiam tytuł Monolithu na podium tegorocznych produkcji. Grzech nie zagrać, nawet jeśli świat Śródziemia, nie należy do naszych ulubionych.

3. The Banner Saga

Nic nie smakuje tak dobrze, jak urodzinowy prezent; w moim przypadku była to Banner Saga przenosząca nas w klimat nordyckiej mitologii.

To nie bajka

Oszałamiająca gra, wciągająca kapitalną fabułą i dialogami oraz przemyślanym systemem walki oraz fenomenalną oprawą audiowizualną. Artystyczny majstersztyk. To perełka gier ufundowanych na Kickstarterze i w mojej opinii najlepsza niezależna produkcja mijającego roku.

4. South Park: Kijek Prawdy

W odróżnieniu przeważającej liczby graczy, którzy sięgnęli po grę Obsidian, nigdy nie byłem fanem serialu South Park. Po ograniu Kijka Prawdy pokochałem przygody Cartmana i reszty chłopaków, by później sięgnąć po zaległe odcinki serialu.

Gra obfituje w świetne żarty, trafną krytykę zjawisk zachodzących we współczesnym społeczeństwie, a klimat serialu na fanów podziałały jak magnes. Może i gra była zbyt łatwa, może i nieco za krótka, ale dostarczała ogrom wybuchowej rozrywki powodującej niekontrolowane salwy śmiechu.

5. Banished

Brakuje mi kameralnych gier strategicznych, w których nie muszę zgłębiać setek tabelek, mieć refleksu Strusia Pędziwiatra i ogarniać wielgachnej mapy wypatrując przeciwnika. Chciałbym tylko spędzić wieczór na rozbudowywaniu swojej „bazy”. O dziwo, nieśmiertelny w tym gatunku Settlers 2 ma w końcu konkurenta.

Banished od jednoosobowego studia Shining Rock, choć nie jest grą kolorową, lekką i łatwą, to wciąga niemiłosiernie. Wymaga myślenia i skupienia. Oby więcej tego typu gier zagościło na naszych komputerach w nadchodzącym roku.

Zobacz także