DC Studios i „Flash” ponownie w ogniu krytyki. Chodzi o Nicolasa Cage'a
CGI bardziej zaszkodziło, niż pomogło.
Z racji tego, że „Flash” trafił do streamingu w USA, to więcej widzów mogło zapoznać się z treścią filmu. W konsekwencji w sieci ponownie zawrzało. Oburzenie wzbudziła zwłaszcza sekwencja z gościnnymi występami takich gwiazd jak Nicolas Cage, Christopher Reeve i Helen Slater.
Cała trójka wcieliła się w role Supermanów. Dla pierwszego z wymienionych artystów oznaczało to powrót po ponad 25 latach do popularnej postaci. Przypomnijmy, że Cage w 1996 roku wygrał casting do widowiska „Superman Lives”, które finalnie nigdy nie ujrzało światła dziennego z powodu licznych nieporozumień między producentami a wytwórnią.
Reeve z kolei to ikoniczny Superman z produkcji z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Helen Slater wystąpiła zaś w nieco zapomnianym filmie „Supergirl” z 1984 roku. Problem polega jednak na tym, że cała trójka wystąpiła we „Flash” przy pomocy efektów komputerowych, których jakość została mocno skrytykowana przez internautów. Zdaniem fanów, cyfrowe wizerunki wspomnianych gwiazd wyglądają sztucznie.
Co istotne dla polskich odbiorców, HBO Max w najnowszej rozpisce na lipiec nie wskazało daty premiery „Flash” w naszym regionie. Oznacza to, że obraz prawdopodobnie będzie dostępny do obejrzenia w sierpniu. Zauważmy, że tytuł dosyć szybko wylądował w streamingu. Jest to głównie spowodowane słabymi wynikami osiągniętymi w dystrybucji kinowej.