Dead or Alive 5 Last Round debiutuje na PC bez kluczowych opcji
Brak multiplayera i efekty z PS3.
Bijatyka Dead or Alive 5 Last Round debiutuje dziś wieczorem na Steamie, pozbawiona niektórych istotnych funkcji.
W premierowym ogłoszeniu firma Koei Tecmo zapewnia, że na komputerach osobistych możliwe jest włączenie rozdzielczości 4K i wygładzania krawędzi.
Ale odsłonę PC pozbawiono kilku innych, ważnych elementów. Tryb sieciowy dostępny będzie dopiero w ramach aktualizacji, „w okresie trzech miesięcy od premiery”. Do tego czasu gra kosztuje 10 procent mniej - 33,29 euro (ok. 136 zł).
To nie wszystko. W oficjalnym opisie produkcji wydawca ujawnia, że „efekty” są na poziomie wersji PlayStation 3, choć cienie to już odpowiednik PS4. Z jakiegoś powodu zabrakło też dwóch aren: Danger Zone i Crimson.
Karta produktu na Steamie potwierdza także brak osiągnięć i wsparcia dla zapisów przechowywanych „w chmurze”. Nie przewidziano również opcji zmiany obłożenia przycisków na klawiaturze.
Posiadacze wersji PC donoszą, że zrezygnowano najwyraźniej z silnika Soft Engine, odpowiedzialnego za bardziej realistyczną skórę postaci. Technologię tę zastosowano na PlayStation 4 i Xbox One, gdzie produkcja debiutowała 20 lutego.
Wszystko wskazuje więc na niskiej jakości port. Gracze nie szczędzą krytyki pod adresem Koei Tecmo, ale to nie pierwsze problemy wydawcy z Dead or Alive 5 Last Round. Cyfrowa wersja PlayStation 4 nie pojawiła się w PlayStation Store. Edycja Xbox One pełna była błędów, zabrakło też wsparcia dla kontrolerów Mad Catz TE2. Te usterki rozwiązano.
Co więcej, deweloperzy poprosili twórców modyfikacji o „moralność i maniery” podczas pracy nad własnymi projektami. Seria Dead or Alive słynie z konfrontacji skąpo ubranych bohaterek. Reżyser Yohei Shimbori wywołał kontrowersje w rozmowie z serwisem MCV, gdzie stwierdził, że Tecmo Koei może nie wydać więcej gier na PC, jeśli fani nie zachowają się odpowiednio.