Dead Space 4 miało opierać się na przeszukiwaniu porzuconych statków
Dyrektor kreatywny serii o niezrealizowanych planach.
Studio Visceral Games zostało zamknięte w 2017 roku, a seria Dead Space nie przynosiła wcześniej wystarczających dochodów, ale deweloperzy mieli konkretne pomysły na czwartą część serii.
Przygoda miała być bardziej otwarta, a podstawą miało być podróżowanie w przestrzeni kosmicznej we własnym statku i regularne przeszukiwanie napotykanych wraków innych, wielkich okrętów.
- Starałbyś się przetrwać na zainfekowanych statkach, szukając śladów życia i zasobów, by móc utrzymać własny, mały statek i znaleźć kogoś, kto być może przetrwał - tłumaczył w rozmowie z Eurogamerem Ben Wanat, były dyrektor kreatywny marki Dead Space.
Twórcy chcieli rozwinąć wiele istniejących już mechanik i rozwiązań związanych po części z nieliniową rozgrywką. Naprawianie zepsutych urządzeń miało być bardziej rozbudowane. Bohater co jakiś czas poznawałby kolejne szczegóły dotyczące katastrofy i zdobywałby wystarczająco dużo paliwa, by skoczyć do kolejnego sektoru.
- Statki, które byś odwiedzał, czyniłyby grę różnorodną - zaznaczył Wanat. - Ich wnętrza mogłyby być zróżnicowane. Każdy byłby innego typu, miał inne przeznaczenie, układ pięter, a także inne mechaniki rozgrywki z nim związane.
Projektanci chcieli też zaimplementować nowy system tworzenia broni oraz niespotykane wcześniej rodzaje nekromorfów, na których moglibyśmy testować arsenał. Wanat chciał też, by bohaterką gry była Ellie Langford znana z Dead Space 3.
Pierwsza część Dead Space zadebiutowała w 2008 roku - w listopadzie będzie obchodzić 10 rocznicę. Dead Space 3 ukazało się w 2013 roku.