Deep Sky Derelicts przypomina nieco Darkest Dungeon w kosmosie
Turowa gra RPG.
Zapowiedziane dwa dni temu Deep Sky Derelicts stanowi intrygujące połączenie elementów turowej strategii, RPG i gry karcianej. Wszystko to w mrocznym stylu, nieco na wzór Darkest Dungeon.
Nie brakuje oczywiście różnic: trafiamy nie do świata fantasy, lecz wcielamy się w śmiałków eksplorujących porzucone statki kosmiczne w poszukiwaniu interesujących przedmiotów i cennych surowców.
Akcja toczy się w niegościnnej przyszłości, gdy ludzkość rozprzestrzeniła się po galaktyce i podzieliła na dwie frakcje. Nasza postać jest biednym wygnańcem, marzącym o zostaniu pełnoprawnym obywatelem i zamieszkaniu na powierzchni planety.
Potencjalnym wybawieniem jest tajemniczy, niemal mityczny statek obcych, czekający podobno w odległy sektorze Deep Sky. Bohater rusza więc w podróż, by znaleźć i splądrować jednostkę.
Nasza postać pozostaje w bazie, wysyłając na misje maksymalnie trójkę najemników. Opuszczone wraki skrywają niekiedy przyjaznych mieszkańców czy handlarzy, lecz znacznie częściej natykamy się na przeróżne potwory.
W takim przypadku dochodzi do potyczki, podczas której na zmianę wykonujemy akcje, wybierane z talii kart. Zdobywamy doświadczenie i lepsze wyposażenie, po czym wracamy do bazy, gdzie można awansować i wyleczyć rany.
Twórcy zapewniają, że każde podejście do kampanii będzie inne ze względu na losowe generowanie mapy i treści. Poza opowieścią fabularną sprawdzimy także siły w samej walce, na arenie.
Pełna wersja Deep Sky Derelicts ukaże się na początku przyszłego roku, ale jeszcze w październiku gra powinna trafić do programu Early Access na Steamie.