Déjà vu. Wrażenia z bety Overwatch 2
Interesujący sequel.
Overwatch 2 trudno oceniać tak, jak typowy sequel, ponieważ... po prostu nim nie jest. Każdy posiadacz poprzedniej części otrzyma tryb multiplayer z drugiej odsłony za darmo (przenosząc nawet swoje przedmioty kosmetyczne), a oryginał po prostu zniknie i przestanie istnieć. Dlatego też wcale nie przeszkadza szczególnie fakt, że wrażenia z gry są niemal identyczne, jak te towarzyszące graniu w pierwsze Overwatch.
To wciąż ten sam hero shooter z drobnymi pozornie zmianami, które jednak okazują się całkiem znaczące - ale głównie dla największych fanów, którzy spędzili w oryginale setki czy tysiące nawet godzin. To właśnie oni odczują wszelkiego rodzaju modyfikacje talentów postaci i nieco inny balans rozgrywki.
Największą nowością jest fakt, że każda drużyna liczy w Overwatch 2 pięć osób - w tym tylko jednego bohatera, który pełni rolę tanka, czyli obrońcy przyjmującego na siebie obrażenia. Wbrew pozorom, ma to spore znaczenie.
Jeden tank zamiast dwóch oznacza mniejszy potencjał zmniejszania i negowania obrażeń. Rozgrywka wydaje się przez to bardziej agresywna, a rola DPS-ów - postaci specjalizujących się w atakowaniu - jest bardziej istotna. Gracze już zuważyli, jak silny jest na przykład Żołnierz-76.
Poza tym jednak, podczas kilku godzin zabawy, czułem się tak, jakbym grał po prostu w Overwatch po dużej aktualizacji. W dzisiejszych czasach gry-usługi otrzymują czasem tak istotne i wprowadzające sporo zmian patche, że trudno oprzeć się właśnie takim wrażeniom.
Czy to źle? Nie do końca. Gameplay jest bowiem naprawdę przyjemny i angażujący. Do tego - jak wspomniałem na początku - moduł sieciowy będzie w praktyce aktualizacją dla posiadaczy pierwszej części. W praktyce jest to więc w zasadzie poważny update.
Overwatch 2 oferuje oczywiście wszystkich bohaterów, których mamy już w pierwszej odsłonie. Nowa jest tylko jedna heroska - Sojourn. Dynamiczna, ślizgająca się po ziemi, przyjemna w użyciu postać ofensywna. Alternatywny tryb jej ataku to strzał laserem, a celne trafienia i zabójstwa z jego wykorzystaniem sprawiają sporo satysfakcji.
Trochę szkoda, że nie otrzymujemy więcej nowych herosów. Trudno jednak narzekać na mały wybór - w sumie jest ich ponad trzydziestka. Niewykluczone, że pełna wersja wprowadzi jeszcze kolejnych bohaterów.
W becie otrzymujemy cztery nowe mapy, lecz żadna szczególnie się nie wyróżnia. Nowy tryb Przepychanka wprowadza natomiast ciekawe urozmaicenie, każąc walczyć o przejęcie dużego robota, którego następnie trzeba odprowadzić do bazy wroga.
Nadal gram w betę Overwatch 2 i pewnie nie odinstaluję jej aż do końca trwania testów. To przyjemna, drużynowa zabawa. Największą zaletą tego sequela jest chyba fakt, że po prostu w momencie premiery na serwery trafi wielu graczy, a nie tylko hardkorowi wyjadacze. Takie odświeżenie zdecydowanie przyda się tej produkcji.